Coraz bardziej topnieją szeregi SLD w powiecie szczycieńskim. W efekcie niedawno przeprowadzonej weryfikacji, partii ubyło ponad 40% członków. A już po jej zakończeniu legitymację złożyli byli prominentni działacze miejscowej lewicy Bogdan Nowak i Marian Sawko.

Coraz chudsze SLD

Bogdan Nowak jeszcze 1,5 roku temu był jedną z najbardziej wpływowych osób w powiatowym SLD. W październiku 2002 r. kandydował z rekomendacji sojuszu na burmistrza Szczytna. Wynik wyborów okazał się dla niego niepomyślny. Nie dość, że nie zakwalifikował się do finałowej potyczki, to jeszcze przegrał prestiżowy pojedynek z byłą działaczką SLD Ewą Czerw. Liderzy i szeregowi członkowie partii, która szykowała się do przejęcia władzy w mieście, poczuli gorycz porażki. Tuż po wyborach kandydat sojuszu zaczął gwałtownie tracić partyjne wpływy.

Podczas wyłaniania delegatów na powiatowy zjazd SLD Bogdan Nowak otrzymuje zaledwie 12 głosów (na 60 możliwych do zdobycia). W zjeździe więc nie uczestniczy, tracąc jednocześnie możliwość dalszego pełnienia funkcji sekretarza partii.

- Po przegranej batalii o fotel burmistrza Bogdan zaczął obarczać winą wszystkich, zrażając w ten sposób do siebie większość naszych członków, którzy z pełnym poświęceniem robili mu kampanię wyborczą - tłumaczy spadek notowań niedawnego kandydata na burmistrza powiatowy szef SLD Krzysztof Mańkowski.

Kolejny cios partyjni koledzy zadają Nowakowi jesienią ubr. podczas tzw. weryfikacji członków SLD. Chociaż dostaje pozytywną opinię od członków macierzystego koła to weto stawia zarząd powiatowy sojuszu. Jest to jedyny taki przypadek w całym powiecie.

- Będąc członkiem Rady Nadzorczej Portów Lotniczych z rekomendacji partii powinien odprowadzać składkę. Tymczasem Bogdan uważał, że jest z tego zwolniony - uzasadnia stanowisko powiatowego zarządu SLD Krzysztof Mańkowski.

Według statutu SLD składkę w wysokości 7% diety lub uposażenia odprowadza ten z członków partii, który z jej rekomendacji pełni funkcję publiczną.

- Zasiadanie w Radzie Nadzorczej spółki nie jest równoznaczne z pełnieniem funkcji publicznej - odpowiada Bogdan Nowak. Jego stanowisko podzielił wojewódzki sąd partyjny oddalając zastrzeżenia powiatowych władz SLD.

- Decyzję sądu przyjmujemy do wiadomości, ale w moim i wielu członków partii odczuciu Bogdan powinien płacić składkę - upiera się jednak Krzysztof Mańkowski.

- Nie chodzi mi wcale o pieniądze, ale o zasadę - tłumaczy Nowak. - Zresztą od maja ubr. członkowie Rady Nadzorczej nie dostają żadnych pieniędzy, bo spółka przeżywa kryzys. Z czego więc miałbym płacić składkę?

Dla osób blisko związanych z lokalnym środowiskiem sojuszu nie ma wątpliwości, że kwestie finansowe są tylko pretekstem do porachunków, a sedno sprawy leży zupełnie gdzie indziej.

Dlaczego Nowak stał się niewygodny dla powiatowych liderów sojuszu?

- Zależy im na ludziach posłusznych, których łatwo urobić i podporządkować, mieć w nich bezwzględne posłuszeństwo. Takimi się otaczają - mówi jeden z prominentnych działaczy sojuszu. - Ludzie kompetentni, fachowcy typu Nowak, Oleszkiewicz czy Sawko są odstawiani na boczny tor, bo nie dają sobą manipulować.

Jeden ze znanych działaczy SLD przyczyn konfliktu doszukuje się w okresie wyłaniania kandydata SLD na starostę. Po pomyślnym dla sojuszu wyniku wyborów do Rady Powiatowej, Kijewski i Mańkowski okopali się na przyczółkach ani myśląc ustąpić z ubiegania się o fotel starosty. Do negocjacji włączył się Nowak. Po rozmowach ze wszystkimi stronami w nowej radzie doszedł do przekonania, że tylko Kijewski ma szanse na wybór. W przypadku wytypowania innego kandydata partia znalazłaby się poza układem rządzącym. Ustalenia Nowaka zaakceptowała większość członków SLD. Do tej pory podobno Mańkowski nie może tego wybaczyć Nowakowi.

Mańkowski wszystkiemu zaprzecza.

- Nie ma między nami żadnego konfliktu. Sprawa jest już wyjaśniona - zapewnia powiatowy szef SLD.

Jak się okazuje nie do końca. Na początku lutego Bogdan Nowak podjął decyzję o wystąpieniu z partii. Podobnie postąpił inny ze znanych odsuniętych w ostatnim czasie na margines, działaczy lewicy, Marian Sawko.

Andrzej Olszewski

2004.02.25