Żona odwiedza męża w więzieniu. Idzie się poskarżyć naczelnikowi:
- Panie naczelniku, mój maż jest wykończony. Proszę mu dać lżejszą pracę.
- Nie rozumiem, co ma Pani na myśli, przecież on cały czas siedzi w bibliotece i wydaje karty.
- No tak, ale prócz tego kopie jakiś tunel...
Wraca pijak z imprezki i otwiera drzwi. Przychodzi przestraszona właścicielka i mówi całkiem spokojnie:
-Proszę Pana, pan tu nie mieszka.
Za 30 minut facet znów otwiera drzwi.
-Proszę Pana, pan tu przecież nie mieszka!
Sytuacja powtarza się 20 razy co pół godziny.
-Proszę Pana! Pan tu nie mieszka, ile panu mam to mówić?! Jeszcze raz a wezwę policje!
-Jak to? Pani mieszka wszędzie, a ja gdzie?