Ludożercy umówili się na ucztę. Gdy nadszedł jej dzień, przyszli na umówione miejsce. Jeden przyniósł nogę, drugi rękę, trzeci korpus, a czwarty przyniósł tylko urnę z prochami.
- Stary! No co ty! Miała być wyżerka!
- Chłopaki, dziś jestem na diecie... Tylko Gorący Kubek.
- Babciu, babciu! A mała Asia kłapie zębami!
- Oj, Jasiu, przecież ona jeszcze nie ma zębów.
- Ale ona klapie twoimi, babciu!!!
- Ile będę zarabiał? - pyta młody człowiek podejmujący pierwszą w życiu pracę.
- Na początek dostanie pan sześćset złotych, ale później będzie pan mógł zarobić dużo więcej.
- Doskonale - ucieszył się młodzieniec - to ja przyjdę później.
Prezes mówi do sekretarki:
- Pani Ireno, niech pani napisze zawiadomienie o naradzie we wtorek o 8.30.
Po chwili sekretarka mówi:
- Panie prezesie, słowo „wtorek” pisze się przez „k” czy przez „g” na końcu?
Prezes, po godzinie:
- Pani Ireno, przejrzałem cały słownik ortograficzny na literę „f” i nie znalazłem słowa wtorek, więc zrobimy naradę we środę.