- Podoba mi się ten kraj, podobają mi się ci ludzie – mówił Werner Koepke podczas uroczystości nadania mu tytułu Honorowego Obywatela Szczytna. To pierwsze takie wyróżnienie w 20-letniej historii miejskiego samorządu.
132 TYSIĄCE 600 KILOMETRÓW
W czwartkowe południe 23 września w sali konferencyjnej ratusza miała miejsce wyjątkowa uroczystość. Po raz pierwszy w historii wręczony został tytuł Honorowego Obywatela Miasta. Zaszczytne wyróżnienie otrzymał Werner Koepke, Niemiec, który od 17 lat przyjeżdża do Szczytna z transportami pomocy humanitarnej. O jego uhonorowanie, o czym już pisaliśmy, wystąpił z wnioskiem do Rady Miejskiej Zarząd Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża. W czerwcu radni jednogłośnie podjęli stosowną uchwałę w tej sprawie. W czwartkowej uroczystości wzięły udział nie tylko władze miasta i powiatu, ale także przedstawiciele instytucji, którym na przestrzeni kilkudziesięciu lat Werner Koepke służył pomocą. Laudację na cześć pierwszego Honorowego Obywatela Szczytna wygłosił prezes Zarządu Rejonowego PCK Ryszard Gidziński. Przypomniał w niej dorobek wyróżnionego, wiele miejsca poświęcając jego bliskim relacjom ze Szczytnem, gdzie przez lata zaskarbił sobie przyjaźń i szacunek wielu mieszkańców. Po raz pierwszy Werner Koepke przyjechał tu w listopadzie 1993 roku z transportem humanitarnym dla podopiecznych Domu Dziecka. Od tamtej pory gościł w Szczytnie aż 78 razy, pokonując, jak wyliczono, odległość ponad 132 tysięcy kilometrów.
Z jego pomocy korzystało wiele instytucji i placówek, w tym m. in. szpital, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, szkoły podstawowe, Ponadlokalne Centrum Edukacyjno-Rehabilitacyjne, parafia Chrystusa Króla, stowarzyszenia Pro Publico Bono i Lazarus. Przywoził do Szczytna odzież, środki czystości, lekarstwa, fantomy do nauki pierwszej pomocy oraz specjalistyczne wózki dla osób niepełnosprawnych, a także łóżka i materace przeciwodleżynowe. Domowi Dziecka podarował dwa samochody – volkswagena busa oraz forda escorta. Z jego darów korzystał także Zarząd Wojewódzki PCK w Olsztynie.
BUDOWNICZY MOSTÓW
Do pracy na rzecz szczytnian Werner Koepke wciągnął wielu przyjaciół ze swojego miasta Leiferde w Dolnej Saksonii, organizując wraz z nimi zbiórki i loterie na rzecz potrzebujących. O bezinteresowności uhonorowanego świadczy choćby zdarzenie z 2007 roku. Podczas pobytu w Szczytnie Werner Koepke przypadkowo dowiedział się o śmierci kobiety samotnie wychowującej kilkoro dzieci. Wtedy, bez zastanowienia, pojechał do jednego z marketów po zakupy, po czym zawiózł je sierotom.
– Werner Koepke buduje mosty porozumienia pomiędzy społecznościami Polski i Niemiec, zmienia stereotypy funkcjonujące od lat po obu stronach granic – podkreślał w laudacji Ryszard Gidziński.
JESTEM MAZUREM
Główny bohater czwartkowej uroczystości nie krył wzruszenia i radości z powodu wyróżnienia, jakie go spotkało.
– Podoba mi się ten kraj, podobają mi się ci ludzie – mówił, dodając, że będzie tu przyjeżdżał z pomocą potrzebującym tak długo, jak będzie mógł.
– Nie jestem człowiekiem wielkich słów, lecz czynów. Jestem Mazurem – zakończył swoje wystąpienie Werner Koepke.
O tym, że honorowy tytuł należał się właśnie jemu, przekonani są przedstawiciele instytucji i placówek, z którymi od lat współpracuje. Jedną z nich jest Szkoła Podstawowa z Oddziałami Integracyjnymi nr 2 w Szczytnie. Jej uczniowie otrzymali od Wernera Koepke m. in. wózki inwalidzkie oraz instrumenty muzyczne.
– To niezwykle ciepły i skromny człowiek – mówi o honorowym obywatelu miasta dyrektor Grażyna Wyrzykowska-Mączyńska. – Nigdy nie chce żadnych specjalnych podziękowań, prosi tylko, by najwyżej przysłać mu zwykłą kartkę z pozdrowieniami.
Ewa Kułakowska/fot. E. Kułakowska