Wszystko wskazuje na to, że złożona przez radnych opozycyjnego Forum Samorządowego propozycja obniżenia diet nie przejdzie. Świadczą o tym dyskusje i głosowania na poprzedzających sesję Rady Miejskiej posiedzeniach komisji.
Za obcięciem diet opowiadali się tylko radni Forum, pozostali najczęściej wstrzymywali się od głosu, chociaż znalazło się dwoje odważnych: przewodnicząca rady Beata Boczar i wiceprzewodniczący Klaudiusz Woźniak, którzy głosowali przeciw.
Ewa Czerw z Forum przypominała, że trudna kryzysowa sytuacja finansowa dotyka także nasze miasto i jego mieszkańców. Wysokość diety porównywała do emerytury znajomej laborantki, która po przepracowaniu w szpitalu 36 lat otrzymuje dziś 800 zł. - Te nasze diety w porównaniu z tym są zbyt wysokie – próbowała przekonać radnych Ewa Czerw. Według propozycji Forum Samorządowego dieta „szeregowego” radnego miałaby się zmniejszyć z 1500 do 1100 zł. – To i tak będzie dużo – mówiła radna. Przypominała, że dieta nie jest wynagrodzeniem, tylko rekompensatą za utracony zarobek. – A przecież i tak większość radnych nie traci zarobku, bo komisje są w takim czasie, który pozwala im brać i wynagrodzenie w pracy, i dietę. Radni pozostałych klubów byli jednak sceptyczni wobec zgłoszonej propozycji.
- Ten kierunek do niczego nie doprowadzi – mówił radny Henryk Wilga („Z Górską dla Szczytna”). - Czy z zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy uratujemy jakieś stanowisko pracy? Jeżeli tak, to najwyżej jedno – pytał i sam sobie odpowiadał.
Z kolei argumenty opozycji za obniżką diet, odnoszące się m.in. do redukcji etatów w mieście przewodnicząca rady określiła jako populistyczne. – Nie ma znaczącej redukcji etatów – zapewniała i deklarowała: – Ja populizmowi poddawać się nie będę.
Zastępca przewodniczącej rady Klaudiusz Woźniak (Platforma Obywatelska) ostrzegał natomiast, że obniżenie diet ograniczy … działalność charytatywną radnych. Zaoszczędzone w kasie miasta środki zostaną bowiem w takim przypadku skierowane na załatanie dziur w budżecie, na co radni nie będą mieli wpływu.
- Lepiej będzie jeśli każdy z radnych przekaże od siebie jakieś środki na działalność charytatywną – przekonywał wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Szczytnie, zawodowo - wicedyrektor Departamentu Kultury i Edukacji Urzędu Marszałkowskiego.
Z przebiegu dyskusji, które miały miejsce na posiedzeniach komisji wynika, że wniosek radnych Forum Samorządowego nie przejdzie. Radna Anna Rybińska zapowiada, że w takiej sytuacji jej klub będzie wracał do tematu na kolejnych sesjach rady i domagał się obniżki diet do skutku.
- Nie bądźmy tacy pazerni. To nienormalne, żebyśmy brali diety wyższe często od poborów naszych mieszkańców – apeluje do swoich koleżanek i kolegów z pozostałych klubów Rybińska.
(o)
TO OBRZYDLIWE
- Jako radna Forum Samorządowego domaga się pani obniżenia wysokości diet. A przecież obowiązująca dziś uchwała, odnosząca się do płacy minimalnej, została wprowadzona już w 1996 r,. gdy burmistrzem miasta był Andrzej Kijewski, a pani tworzyła wspierającą go koalicję.
- Tak, ale wówczas płaca minimalna nie była tak wysoka jak dziś. Zwykły radny otrzymywał 350 zł. Poza tym ta zmiana została zrobiona pod ówczesnego przewodniczącego rady Józefa Kusztala, który rzeczywiście spędzał całe dnie w urzędzie, w pełni poświęcając się swoim obowiązkom. Z kolei komisje rady nie spotykały się tak jak dzisiaj, na godzinkę lub krócej. Obrady trwały nierzadko 4 godziny.
- Tak duże były spory?
- Nie. Zapraszaliśmy ludzi z zewnątrz, fachowców z poszczególnych dziedzin życia, aby poznać ich opinie dotyczące funkcjonowania miasta, posłuchać ich propozycji. Dziś w ogóle nie słucha się głosu mieszkańców, którzy mają coś do powiedzenia. Radni zachowują się tak jakby zjedli wszystkie rozumy, idą po najmniejszej linii oporu.
- Radni koalicji rządzącej miastem bronią się przed obniżką diet, tłumacząc, że z tych pieniędzy pomagają biednym.
- Jeśli ktoś chce wspierać ludzi potrzebujących pomocy powinien to czynić z własnych pieniędzy, a nie z diety i nie afiszować się tym. Najlepsze rozeznanie, komu się pomoc należy ma MOPS i niech to on rozdziela środki publiczne na pomoc biednym, a nie radni.
- Według propozycji Forum Samorządowego zwykły radny miałby otrzymywać co miesiąc 1100 zł. To i tak bardzo dużo.
- Uważam, że docelowo powinniśmy wrócić do zasady wypłacania diet za udział w posiedzeniu komisji i sesji, zamiast miesięcznych ryczałtów. Dziś zdarzają się przypadki, że radny nie przychodzi na obrady, a dietę otrzymuje w pełnej wysokości, czyli 1500 zł. To obrzydliwe.
Rozmawiał Andrzej Olszewski