W minionym tygodniu w Dąbrowach doszło do dwóch pożarów. Najpierw przy jednej działek zapaliła się skoda octavia, a zaledwie trzy dni później strażacy walczyli z ogniem, który strawił drewnianą stodołę. To już nie pierwsze w tym roku tego typu zdarzenia w tej wsi.

Czy w Dąbrowach grasuje podpalacz?
Drewniana stodoła uległa całkowitemu spaleniu

W piątek 26 czerwca strażacy zostali wezwani do pożaru skody octavii zaparkowanej przy jednej z działek w Dąbrowach. Na miejsce jako pierwsi dotarli druhowie z miejscowej OSP. Ogień rozwijał się w komorze silnika pojazdu. Został ugaszony, ale samochód doszczętnie spłonął.

Zaledwie trzy dni później, w poniedziałek 29 czerwca po godzinie 2.00 w Dąbrowach paliła się drewniana stodoła. Kiedy na miejsce dotarła straż, budynek był już w całości objęty ogniem, a żywioł zagrażał sąsiedniej drewnianej oborze. Ratownicy zdołali ją jednak uratować. W palącej się stodole na szczęście nie było nic wartościowego. Uległa ona całkowitemu spaleniu, a straty z tego tytułu oszacowano wstępnie na ok. 10 tys. złotych.

To już nie pierwsze w tej wsi tego typu zdarzenia od początku roku. Strażacy podejrzewają, że pożary mogą być sprawką podpalacza. - Zawsze dochodzi do nich mniej więcej w tej samej lokalizacji, pomiędzy numerami 170 a 190 – mówi kpt. Łukasz Wróblewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. Dodaje, że od stycznia w Dąbrowach odnotowano już dziesięć pożarów. Płonęły m.in. samochody osobowe, stóg siana i obory.

(ew)