Zbliża się czas wakacji, coraz częściej myślimy o wypoczynku własnym i swoich pociech. Pomimo kryzysu wielu z nas decyduje się na relaks na plażach Egiptu, Turcji lub jeszcze dalej. Oferty biur podróży zachęcają do wykupu wczasów, ale wahania kursu walut nie dotyczą tylko tych, którzy spłacają kredyty zaciągnięte w walutach obcych. Każdy konsument w określonych warunkach może zostać zaskoczony koniecznością dopłaty do zakupionej wcześniej formy wypoczynku. Co do zasady koszt imprezy turystycznej nie może się zmienić od momentu podpisania przez nas umowy, ale jak zwykle są wyjątki. Do tego katalogu zaliczamy sytuację wzrostu kursu walut, kosztów transportu oraz podatków, opłat urzędowych, lotniskowych czy przeładunkowych. Umowa o świadczenie usług turystycznych winna przewidywać powyższe przypadki, co nie oznacza, że organizator turystyczny może dowolnie kształtować nową cenę imprezy.

Za niedopuszczalne uznawane są sytuacje przedstawiania konieczności dopłaty bez konkretnego wyliczenia uzasadniającego proponowaną podwyżkę. Należy pamiętać, że nie musimy zgadzać się na propozycję organizatora i w przypadku konieczności dopłaty przysługuje nam prawo odstąpienia od umowy bez ponoszenia kosztów. We wskazanej sytuacji biuro podróży zobowiązane jest do zwrotu wpłaconej przez klienta zaliczki. Przy wyborze wakacyjnej oferty warto sprawdzić, czy podana cena obejmuje wszystkie opłaty i koszty, w tym ubezpieczenie NW, dopłatę do pokoju z widokiem na morze, wizę turystyczną itp. Należy być dociekliwym, bo określenie „blisko morza” oznaczać może 15-minutowy spacer do publicznej plaży, z kolei „cicha okolica” może nas zaskoczyć pobytem na całkowitym odludziu.

Zawarta z biurem podróży umowa powinna zwierać dane na temat waluty i po jakim kursie i z jakiego dnia organizator przelicza cenę wyjazdu. Informacja ta jest ważna szczególnie, gdy kursy walut podlegają dużym wahaniom. Jeśli w dniu podpisania umowy przedsiębiorca stosuje kursy nieaktualne (znacznie korzystniejsze dla klienta od obecnie obowiązujących), to istnieje duże ryzyko, że cena wycieczki ulegnie zmianie.

P.S.

Pokłosiem artykułu o sytuacji niepełnosprawnych konsumentów w Szczytnie był odzew kierownika przychodni „ELMED” Pana Krzysztofa Bączka, który już miesiąc po moim przeglądzie parkingów doprowadził do utworzenia miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych ruchowo na parkingu przylegającym do przychodni. Co prawda miejsca oznakowano jedynie znakami pionowymi, ale miejmy nadzieję, że wkrótce pojawią się odpowiednio szerokie znaki poziome, tzw. koperty. Dodam tylko, że i tym razem przeglądałam parking bez konieczności osobistego kontaktu z właścicielem przychodni i osobą odpowiedzialną za taki stan rzeczy. Nie mniej cieszy każda inicjatywa, która prowadzi do ulżenia ciężkiej doli inwalidów. Miejmy nadzieję, że w Szczytnie pojawią się następne miejsca postojowe dla niepełnosprawnych prawidłowo oznaczone znakami pionowymi i poziomymi.

Agata Gołaszewska-Horak