Miejska Biblioteka Publiczna w Szczytnie dla czytelników oraz miłośników aktywnego spędzania czasu zorganizowała doroczny V Rajd rowerowy - „Odjazdowy Bibliotekarz”. Impreza wspaniale wkomponowała się w obchody Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek i przyciągnęła rekordową liczbę uczestników.
W dniu 11 maja 2016 r. przed budynkiem placówki oświatowej przy ul. Polskiej zapanowało radosne zamieszanie. Przyozdabiano rowery chorągiewkami, balonami, szprychówkami, a każdego uczestnika dekorowano barwną plakietką. Było to jednak pozorne zamieszanie, bowiem nad całością czuwała Pani Dyrektor Jadwiga Pijanowska, umiejętnie dyrygując poczynaniami rajdowiczów, co zresztą widać na załączonej fotografii. Pouczała jak należy zachowywać się na ulicach, podzieliła na 10-osobowe grupy i oddała peleton pod opiekę Straży Miejskiej. Wzbudzająca zaciekawienie przechodniów kawalkada cyklistów prowadzona przez wóz Straży Miejskiej dotarła do ulicy Krzywej, a następnie do ścieżki rowerowej przy ulicy Władysława IV. Tam zadysponowano pierwszy postój i scalono peleton. Dostosowując tempo jazdy do najmłodszych uczestniczek: rowerzystki Małgosi oraz do wiezionej w przyczepce rowerowej Magdalenki ruszono do Rudki. W Rudce skręcono w lewo na szlak mazursko-kurpiowski i drogami wiodącymi wśród majowej, umytej deszczem zieleni przemieszczano się w stronę Szczytna na stadion „Leśny” administrowany przez WSPol. Tam na uczestników, którzy pokonali liczącą 12 km trasę czekał słodki poczęstunek. Zajadając smakowite pączki, popijając kawę uświadomiliśmy sobie, że byliśmy uczestnikami dobrze zorganizowanej wycieczki, wiodącej bezpieczną trasą, doskonałe zabezpieczonej przez Straż Miejską oraz grupę medyczną. Te refleksje sprawiły, iż z zaciekawieniem wysłuchaliśmy pogadanki o udzielaniu pierwszej pomocy. Ratownicy z fundacji Autrimpus udzielali cennych i praktycznych rad, uczyli jak postępować z osobami które wymagają naszej pomocy, oswajali z zachowaniami mającymi na celu ratowanie ludzkiego życia.
Po prelekcji nadszedł czas gier i zabaw, czas uwalniania książek, by się nimi „częstować”, a po przeczytaniu przekazać dalej, czas głośnego, wspólnego czytania wybranego fragmentu powieści M. Musierowicz, czas cytowania zabawnych powtarzanek i śpiewanek pana „Pierdziołka”, czas układania kolejnego wiersza rajdowiczów. Wszystko to odbywało się na zielonej trawce i dzięki temu wszyscy mieli moc zabawy z wyprawy i wspólne czytanie na polanie przemieniło sie w radosny piknik. A na zakończenie zacytuję pana „Pierdziołka”, który ponadczasową powtarzanką oddaje klimat fantastycznej wyprawy i zachowań dużych i małych, starszych i młodszych, bo tam na stadionie: „Tańcowliśmy jak dwa Michały, jeden duży, drugi mały, jak ten duży zaczął krążyć, to ten mały nie mógł zdążyć, tak tańcowaliśmy dookoła, że się pot nam leje z czoła”. Wiwat Rajd Bibliotekarza, szkoda że taka impreza raz do roku się zdarza.
Grażyna Saj-Klocek