Wzruszający prezent dla swych babć i dziadków przygotowały dzieci z Jedwabna. Koncert, w którym dominowały przeboje sprzed półwiecza sprawił, że niejedne okulary zaszły mgłą.

Dawnych wspomnień czar

W sobotę, 25 stycznia, sala widowiskowa GOK-u w Jedwabnie wypełniła się po brzegi. Koncert pod tytułem "Dawnych wspomnień czar" z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka, zainteresował wielu tych, dla których był przygotowany, ale i sporą rzeszę rodziców, rodzeństwa i kolegów młodych wykonawców. Członkowie zespołu pieśni i tańca "Jedwabno", wspierani przez kilkoro recytatorów, zaprezentowali się w nietypowym dla siebie repertuarze.

- Niełatwo im było wczuć się w klimat tamtej epoki i nauczyć rytmów całkowicie dla nich obcych - mówi pomysłodawczyni, choreograf i reżyser w jednej osobie, czyli Anna Sarnowska, dyrektor GOK.

Organizacja koncertu kosztowała więc sporo trudu, ale... było warto.

Ze sceny płynęły znane starszemu pokoleniu piosenki, które w załzawionych ze wzruszenia oczach wielu widzów przywoływały wspomnienia najpiękniejszych, bo młodzieńczych lat... Pierwszą randkę, gdy "Umówiłem się z nią na dziewiątą", spacer po parku, gdzie królowało "40 kasztanów", przejażdżkę "Karuzelą", wyznanie miłości czy podarunek w postaci "Złotego pierścionka"... I niejedna, schorowana już i mocno wiekowa noga przytupywała ochoczo w takt twista, cza-czy, lambeth walka, a nawet rock and rolla, do którego wykonania dzieci wywoływane były aż trzykrotnie.

- Bardzo pani dziękuję za pomysł i cały program. A rock'n'roll był rewelacyjny - mówiła po programie Marianna Zdunek, babcia Karoliny, w serdeczne uściski wziąwszy dyrektor Sarnowską. W pracy z dziećmi wspomagali ją muzycy, Piotr Teske i Włodzimierz Sobieraj, zaś dekoracje, stroje i laurki, które wszyscy dziadkowie otrzymali były dziełem Janiny Janisiewicz. Ona też przygotowała wystawę prac plastycznych, gdzie obecni na koncercie nestorzy mogli odszukać swe podobizny, wykonane ręką wnucząt. Recytatorów przygotowała Danuta Orzołek, dyrektor miejscowej biblioteki.

Dwie szajby

Dobry duch GOK-u w Jedwabnie, czyli jego szefowa, jak sama powiada, ma dwie życiowe "szajby" - folklor i kajaki.

Prowadzony przez nią Zespół "Jedwabno" rozrasta się powoli i rozwija umiejętności. Na zajęcia do ośrodka kultury przychodzi stale około 80 najmłodszych mieszkańców gminy. Drugie tyle korzysta z zajęć "doraźnych", bo drzwi przybytku otwarte są dla wszystkich wtedy, gdy nie mają już oni innych obowiązków: pracy, lekcji... Od wtorku do soboty, od południa do późnego wieczora, można więc do GOK-u przyjść, posłuchać muzyki, pograć w ping-ponga, czy po prostu pogadać z kolegą, koleżanką...

- Jak trzeba, to i w niedzielę też otwieramy - mówi dyrektor Sarnowska, która do pomocy w prowadzeniu ośrodka ma zaledwie dwóch pracowników. Ale, jak powiadają mieszkańcy Jedwabna, jeszcze się nie zdarzyło, by ich GOK zapomniał o jakiejś rocznicy, święcie, by przepuścił okazję do zaproszenia gości i pokazania tego, czym się na co dzień zajmuje.

- Z dzisiejszym programem chcę wyjść poza teren gminy - mówi pani Anna. - Dzieci za bardzo się napracowały, by to było na jeden raz. Mamy już zresztą zaproszenia do Olsztyna i do Grajewa.

Z zespołem folklorystycznym natomiast dyrektor chce ruszyć do Gorzowa, na Ogólnopolski Festiwal Zespołów Tanecznych Dzieci i Młodzieży Szkolnej. Przygotowują nowy program, który trzeba najpierw nagrać na kasetę i wysłać organizatorom festiwalu. Jak się spodoba, to do Jedwabna przyjdzie zaproszenie na finał.

- Już raz w nim uczestniczyliśmy, cztery lata temu - nie ukrywa satysfakcji dyrektor GOK.

A kajaki?

- Czekają, aż dopracuję się emerytury - żartobliwie powiada pani Anna. - Ale wtedy popłynę w trzymiesięczny letni rejs i w ogóle z kajaka nie wysiądę.

Trasa jest już opracowana: w poprzek kraju, od wschodniej do zachodniej granicy. Przygotowania do wyprawy trwają. Pani Anna jest pewna, że się ona powiedzie tym bardziej, że na udział w takim przedsięwzięciu jest chętna grupka jej znajomych i przyjaciół. Na razie na kajaki tylko tęsknie zerka, choć czasem, w letnie weekendy, jak nie absorbuje jej praca, "urywa" się wszystkim i wyrusza z pagajem na Omulew... planować kolejne imprezy, święta i koncerty.

Halina Bielawska

2003.01.29