Choć trudno w to uwierzyć, Dni i Noce Szczytna obchodzą
w tym roku jubileusz 20-lecia. Dlatego podczas zbliżającego
się święta miasta nie zabraknie akcentów wspomnieniowych,
a jednym z nich będzie na pewno występ Czerwonych Gitar i gwiazdy pierwszych edycji imprezy – Maryli Rodowicz. Organizatorzy zapowiadają, że w programie każdy znajdzie coś dla siebie.
Choć trudno w to uwierzyć, Dni i Noce Szczytna obchodzą w tym roku jubileusz 20-lecia. Dlatego podczas zbliżającego się święta miasta nie zabraknie akcentów wspomnieniowych, a jednym z nich będzie na pewno występ Czerwonych Gitar i gwiazdy pierwszych edycji imprezy – Maryli Rodowicz. Organizatorzy zapowiadają, że w programie każdy znajdzie coś dla siebie.
ROCKOWY PIĄTEK
Wielkie świętowanie rozpocznie się już w najbliższy piątek 23 lipca. Podobnie jak w ostatnich latach, główną areną imprezy będzie plac Juranda. Pomiędzy fosą a ratuszem stanie specjalna, wykonana na indywidualne zamówienie scena. Tegoroczną nowością mającą ułatwić odbiór koncertów publiczności znajdującej się dalej od estrady, ma być zamontowany niedawno na placu miejski telebim. Po raz kolejny zamknięte dla ruchu zostaną ul. Odrodzenia, Kasprowicza, Spacerowa, częściowo Kościuszki i Sienkiewicza. Ul. Odrodzenia zamieni się na czas święta grodu w deptak, przy którym usytuowane będą kramy handlowe i stoiska gastronomiczne. Tak jak przed rokiem w otwarciu imprezy udział weźmie pokaźny orszak Jurandowy wzbogacony o członków Stowarzyszenia „Przyjazne Spychowo”. Zmianie ulegnie za to formuła pierwszego wieczoru Dni i Nocy Szczytna. Zamiast wykonawców coverów, tym razem na scenie zaprezentują się zespoły rockowe. Publiczność uczestnicząca w koncertach na pl. Juranda zdążyła się już chyba przyzwyczaić, że nie można tu wchodzić z alkoholem – tak też będzie i w tym roku. Każdy, kto zapomni o respektowaniu zakazu, powinien się liczyć z reakcją ochrony.
WSPOMNIENIOWA SOBOTA
Sobota upłynie pod znakiem muzyki środka, ale nie zabraknie odwołań do twórczości Krzysztofa Klenczona oraz klimatu lat 60. i 70. Podczas wieczornego koncertu usłyszymy czeski zespół The Beatles Revival, wykonujący przeboje wielkiej czwórki z Liverpoolu. Ciekawostkę stanowi to, że grupa jest znana z występów w programie „Mam talent”, a muzycy nie tylko używają oryginalnych instrumentów i sprzętu muzycznego z lat 60., ale też ubierają się w wierne kopie strojów, w jakich chodzili prawdziwi Beatlesi. Przypomnieniu pierwszych edycji Dni i Nocy Szczytna sprzyjać będzie z pewnością koncert Czerwonych Gitar oraz największej gwiazdy tegorocznego święta grodu – Maryli Rodowicz. Po jej występie organizatorzy przygotowali niespodziankę nawiązującą do 650-lecia Bartnej Strony. - Będzie to specjalny pokaz laserowy połączony z efektami pirotechnicznymi – zdradza Rafał Wilczek, naczelnik Wydziału Promocji i Projektów Europejskich UM w Szczytnie. Na zakończenie sobotniego koncertu wystąpi zespół Golec uOrkiestra. Niedzielny program ucieszy z kolei fanów muzyki dance. Nie będzie to jednak, jak zaznaczają organizatorzy, disco polo, ale szlachetniejsza i bardziej „światowa” odmiana tego gatunku. Zapewnić ma to m. in. rumuński zespół Akcent.
NIE TYLKO KONCERTY
Podczas święta grodu nie zabraknie też imprez towarzyszących. W tym roku są one adresowane głównie do dzieci i rodzin, a ich areną stanie się nowo wybudowany pasaż nad dużym jeziorem. Nowością będzie specjalny punkt dla milusińskich, którzy zgubią się rodzicom. Miłośnicy średniowiecza także znajdą coś dla siebie – na dziedzińcu ratusza stanie wioska rycerska, odbędzie się również turniej łuczniczy. Amatorzy wodnego szaleństwa powinni z kolei wybrać się na plażę miejską, gdzie rozegrane zostaną wyścigi skuterów wodnych. W tym roku, po raz pierwszy po długiej przewie, w czasie imprezy czynne będzie kąpielisko. Dlatego, oprócz ratowników, bezpieczeństwa na nim strzec mają dodatkowe patrole WOPR-u.
NIE NARZEKAJĄ NA SPONSORING
Dni i Noce Szczytna są finansowane ze sponsoringu. - Z roku na rok jego poziom rośnie – cieszy się burmistrz Danuta Górska. Wśród podmiotów i firm wspierających imprezę, są zarówno przedsiębiorcy lokalni, jak i z zewnątrz. Ci pierwsi z reguły oferują mniejsze kwoty, drudzy – większe.
- Mamy sponsorów od 500 zł do 10 tys. złotych – mówi burmistrz. Zachętą do dalszego wspierania imprezy, a zarazem formą podziękowania ma być umieszczanie nazw firm na telebimie zamontowanym na pl. Juranda, także już po zakończeniu Dni i Nocy. Na razie władze miasta nie chcą mówić o całościowych kosztach przedsięwzięcia.
- Wyliczymy to wszystko dopiero po święcie grodu – tłumaczy burmistrz Górska. Mniej więcej połowę trzeba będzie wydać na gaże dla artystów, duży wydatek stanowi też zabezpieczenie imprezy oraz jej promocja.
ZAPROSZENIA
DLA VIP-ów
Tradycyjnie już na Dni i Noce Szczytna zaproszeni zostaną goście, wśród których znajdą się przede wszystkim sponsorzy, a także parlamentarzyści z naszego okręgu wyborczego, marszałek województwa i wojewoda, a także dyrektorzy departamentów współpracujących z samorządem miejskim oraz kierownicy jednostek organizacyjnych i służb. W sumie miasto przygotowało ok. 300 - 400 specjalnych zaproszeń, choć, jak zastrzega burmistrz, na pewno nie wszyscy z różnych przyczyn z nich skorzystają.
MYŚLĄ O ZMIANIE NAZWY
Niewykluczone, że tegoroczne święto grodu będzie ostatnim pod nazwą Dni i Nocy Szczytna. Organizatorzy już od dłuższego czasu zastanawiają się nad nowym szyldem przedsięwzięcia. Jak tłumaczy burmistrz, impreza od dawna ma charakter ponadlokalny, ale jej nazwa nasuwa skojarzenia z podobnymi wydarzeniami, lecz o skromnym, regionalnym charakterze. To z kolei ma swoje przełożenie na sponsoring. Stąd, jak uzasadnia, potrzeba wprowadzenia zmiany.
- Chcemy, by nadal było to święto grodu, ale jednocześnie pokazać jego szerszy wymiar, choćby przez nazwę – wyjaśnia Danuta Górska. Zapowiada, że zmiana na pewno nie będzie rewolucyjna.
- Chodzi raczej o to, by było to łagodne przejście, stąd nazwa Dni i Noce Szczytna przez jakiś czas będzie funkcjonowała obok nowej – mówi.
Utrzymana zostanie również obecna formuła imprezy, z nastawieniem na muzyczną różnorodność oraz tradycję firmowaną nazwiskiem Krzysztofa Klenczona.
(ew)/fot. M.J.Plitt