Tę wiadomość mieszkańcy Świętajna przyjmują ze smutkiem. Grzegorz Młynarczyk, kierownik miejscowego ośrodka zdrowia, będzie pracował tu tylko
do końca roku.
Decyzję o rezygnacji, jak przyznaje sam zainteresowany, wymusiły nowe przepisy. Od nowego roku lekarze mający bezpośredni kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia nie będą mogli zatrudniać się w innych miejscach. To dotyczy m.in. doktora Młynarczyka, który od 15 lat pracuje także w szpitalu w Szczytnie na oddziale wewnętrznym. Wyjściem z sytuacji byłaby zmiana prowadzenia działalności gospodarczej i założenie, bądź wstąpienie do spółki medycznej, która ma podpisaną umowę z NFZ. W takich przypadkach członkowie spółki dalej będą mogli zatrudniać się w różnych miejscach.
- Nie widzę możliwości przekształcenia swojej działalności medycznej, tak żeby spełnić wymogi nowego rozporządzenia. Nie mam ochoty na zakładanie spółki – mówi lekarz. Jest internistą, specjalistą chorób wewnętrznych. W Świętajnie pracuje od 10 lat. - To była dla mnie trudna decyzja, bo związany jestem emocjonalnie z pacjentami, którzy mnie tutaj zaakceptowali.
Potwierdza to radna Mirosława Żyra, przewodnicząca komisji ds. obywatelskich w Radzie Gminy Świętajno.
- Opinie o panu doktorze są bardzo pozytywne. Bardzo żałujemy, że odchodzi – mówi radna.
- To jedyny lekarz, a mieszkam tu już wiele lat, na którego nigdy nie było skarg. Wykonuje swój zawód z powołania, zawsze dla pacjentów ma czas – dodaje inna osoba związana z miejscowym samorządem.
Decyzja doktora Młynarczyka zaskoczyła wójta Janusza Pabicha.
- Mamy problem, ale podjęliśmy już działania, żeby go rozwiązać. Mam nadzieję, że od 1 stycznia przyszłego roku zarówno w Świętajnie jak i Spychowie, dalej będzie świadczona opieka lekarska dla wszystkich pacjentów – mówi wójt.
(o)