Samorząd powiatu w całości sfinansuje dokumentację na remont drogi w Rusku Wielkim. Cieszy to zarówno mieszkańców, jak i radną powiatową,

a wcześniej burmistrz Pasymia Lucynę Kobylińską, która przy okazji zarzuca swojemu następcy Bernardowi Miusowi niechęć do udziału w inwestycji.

Dokumentacja z polityką w tle

DROGA-KOSZMAR

Stan drogi w Rusku Wielkim od dawna już przyprawia mieszkańców o ból głowy. Strome pobocza, skarpy, a do tego zniszczona nawierzchnia powodują, że boją się oni o swoje bezpieczeństwo, tym bardziej, że przez wieś każdego dnia przejeżdżają ważące kilkadziesiąt ton ciężarówki transportujące żwir z pobliskiej żwirowni.

- Po tej drodze nie da się ani przejechać rowerem, ani przejść pieszo bez obawy o swoje życie i zdrowie. Aż strach patrzeć, jak chodzą nią dzieci – skarży się jedna z mieszkanek Ruska. Miejscowa społeczność od dłuższego czasu dopomina się u władz samorządowych remontu. Teraz pojawiła się wreszcie iskierka nadziei, że marzenia mieszkańców się spełnią. Dokumentację na realizację inwestycji zamierza w całości sfinansować powiat. Obecnie jest on na etapie przygotowania przetargu na wyłonienie jej wykonawcy.

- Opracowanie dokumentacji w tym przypadku nie jest proste, ponieważ pod uwagę brane są dwie koncepcje modernizacji drogi – mówi wicestarosta Kazimierz Oleszkiewicz. Jedna z nich zakłada wybudowanie zupełnie nowego odcinka, który omijałby wieś, druga przewiduje remont istniejącego.

OPÓR BURMISTRZA

Środki na dokumentację w budżecie starostwa były zarezerwowane od początku roku. Powiat liczył jednak na to, że w kosztach, podobnie jak przy innych tego typu inwestycjach drogowych realizowanych na naszym terenie, będzie partycypował samorząd Pasymia.

- Tu niestety natrafiliśmy na opór burmistrza Miusa – mówi wicestarosta. Decyzję samorządu powiatowego z satysfakcją przyjmuje była burmistrz Pasymia, a obecnie radna powiatowa Lucyna Kobylińska.

- Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Dla mieszkańców to ważna inwestycja, czekają na nią od dawna – mówi, podkreślając przy okazji niechęć do udziału w realizacji zadania obecnego włodarza Pasymia. Wtóruje jej pasymska radna Marianna Tańska, która podczas ostatniej sesji Rady Gminy nie szczędziła ciepłych słów pod adresem władz powiatu.

- W imieniu mieszkańców należy się im wielkie podziękowanie. To najniebezpieczniejsza droga w powiecie – argumentowała radna.

MIUS CZEKA NA KONKRETY

Tymczasem burmistrz Mius zaprzecza, by z niechęcią odnosił się do inwestycji. Studzi jednak entuzjazm swoich oponentek dotyczący realizacji zadania. Według niego od opracowania dokumentacji do remontu drogi jest jeszcze bardzo daleko. Przypomina też, że modernizacja odcinka w Rusku leży w kompetencji powiatu.

- Ma on środki na ten cel, to jego zadanie – twierdzi Bernard Mius. Dodaje jednak, że jeśli w ślad za dokumentacją pójdą konkrety, jest gotów poszukać środków w budżecie gminy na dołożenie się do inwestycji.

Mieszkańców wsi nie interesuje polityczny szum wokół planów związanych z remontem drogi, ani to, kto go sfinansuje.

- Zależy nam tylko na tym, żeby wreszcie została zrobiona – mówi mieszkanka Ruska. - Dlatego bardzo nas cieszy podjęcie jakichkolwiek kroków w tym kierunku – dodaje.

(ew)/fot. M.J.Plitt