Już w tym tygodniu do Biuletynu Zamówień Publicznych zostanie zgłoszony przetarg na budowę miejskiego szaletu. W budżecie zaplanowano na ten cel 200 tys. zł.
Kosztorys inwestorski przewiduje kwotę jeszcze wyższą - 240 tys. zł, co wydaje się być wartością nieproporcjonalnie wysoką do przeznaczenia obiektu. W każdym razie do "Kurka" docierają uwagi typu: "Kibel za 200 tys. - to przesada!".
- Do kosztorysu przyjmuje się średnie ceny krajowe, zarówno w odniesieniu do materiałów, jak i robocizny - wyjaśnia autor projektu Krzysztof Pawłowicz. - Na naszym terenie robocizna jest znacznie tańsza, więc cena uzyskana w przetargu może się ukształtować na poziomie 130-140 tys. zł.
Wysokie koszty inwestycji wynikają z technicznych założeń. Marne podłoże w miejscu lokalizacji (przy wejściu na stare targowisko) wymaga utwardzenia w postaci żelbetowej płyty. W środku ma być zachowany europejski standard, z kabiną dla niepełnosprawnych i natryskiem. Trzeba też do obiektu doprowadzić instalację gazową, za pomocą tego bowiem "paliwa" będzie ogrzewany szalet i podgrzewana woda.
Miejski plan budżetowy zakłada, że szalet będzie budowany przez dwa lata, a każdego roku wydatkowane zostanie 100 tys. zł. Władze grodu mają nadzieję, że na wykonanie inwestycji wystarczy jednoroczna "rata". Według budowlanych fachowców - to się nie uda. Z przewidzianych kosztów można będzie "zejść" najwyżej o jedną trzecią.
(hab)
2003.02.05