Od 1 października za korzystanie z wody i odprowadzanie ścieków mieszkańcy gminy Dźwierzuty będą musieli płacić więcej. Radni podnieśli ceny za obie usługi odpowiednio do 1,64 zł i 2,50 zł za m3.
Podczas sesji 30 sierpnia radni gminni przyjęli uchwałę o podwyżce cen wody i ścieków. Do tej pory za 1 m3 wody mieszkańcy gminy płacili 1,53 zł brutto, od 1 października stawka pójdzie w górę o 11 groszy. Uchwała nie dotyczy mieszkańców Rogali, Linowa i Kałęczyna. Tamtejsze gospodarstwa zaopatrywane są w wodę z sąsiednich gmin i obowiązuje je inny cennik.
Więcej trzeba będzie też zapłacić za odprowadzanie ścieków. Do tej pory stawka wynosiła 2,41 zł za 1 m3, teraz wzrośnie o 9 groszy.
Radny Jarosław Śmieciuch wyrażał nadzieję, że podwyżka wpłynie na jakość usług.
- W ciągu wakacji znacznie się ona obniżyła. Nie wiem co jest dodawane do wody, ale jak się herbatę zaparzy, to po prostu śmierdzi - informował radny opozycji, żaląc się także na znaczny spadek ciśnienia wody spowodowany, jak przypuszcza, masowym napływem turystów.
Nieoczekiwanie do grona niezadowolonych dołączył przewodniczący rady Krzysztof Sawicki, narzekając, że podwyżka jest zbyt wysoka.
Za jej przyjęciem opowiedziało się tylko pięciu radnych, ale to wystarczyło. Przeciw było bowiem dwóch, natomiast aż siedmiu wstrzymało się od głosu.
INTERPELACJE
W czasie interpelacji radny Kazimierz Szynkiewicz prosił wójta o interwencję u przewoźnika, która przywróciłaby przejazd przez Rumy autobusu relacji Olsztyn-Biskupiec. Rok temu zmienił trasę, bo przejazd przez tę miejscowość był nieopłacalny.
- Według moich informacji, do Olsztyna dojeżdża dziś z Rum kilkanaście osób. To na pewno liczba, która będzie dla przewoźnika opłacalna - przekonywał radny. Dopominał się też pomocy władz gminy w urządzeniu w tej samej wsi boiska do gry w piłkę nożną. Prosił również o interwencję odpowiednich służb w Rumach i Łupowie, gdzie występuje plaga much, która jest utrapieniem dla zamieszkujących w pobliżu mieszkańców. Jak przypuszcza radny, przyczyną tego jest bliskie składowisko obornika.
Radny Jarosław Śmieciuch ubolewał z kolei, że gmina Dźwierzuty nie posiada drogowych "witaczy".
- W innych gminach są piękne znaki witające gości, a my mamy ich w nosie. Ten, może i drobny, element świadczy o tym, że w naszej gminie nie dzieje się najlepiej - mówił radny. Apelował też do policji, by częściej patrolowała poszczególne miejscowości.
- Gdyby ludzie widzieli, że policja jeździ po terenie i jest obecna, to może nie byłoby tylu kradzieży.
Z kolei radny Szynkiewicz zwracał uwagę, że wbrew przepisom ograniczany jest dostęp do jezior. Ludzie stawiają płoty do samego lustra wody, uniemożliwiając przejście spacerowiczom. Omijające ogrodzenie dzieci są przeganiane i zastraszane.
Uwagi mieli też radni koalicji rządzącej. Jerzy Kiljański domagał się remontu posadzki przystanku autobusowego w Dźwierzutach, a wiceprzewodniczący rady Piotr Mielecki w imieniu mieszkańców Grodzisk informował o przypadkach demolowania przystanku w ich miejscowości przez chuliganów.
(r, o)
2005.09.14