GWARDIA spadła, bo spaść musiała. Przed meczem decydującym o utrzymaniu w II lidze trudno było np. znaleźć afisze zachęcające do odwiedzenia hali WSPol. (nawet przed wejściem do obiektu). Tablica świetlna znowu nie działała, tabliczek z punktami, znajdujących się na stoliku sędziowskim, zabrakło w ostatnim, dramatycznym secie, bodaj już przy 26. oczku. Komu zatem siatkarski drugoligowiec był w naszym mieście potrzebny?
II LIGA GRUPA III
I runda play off
o miejsca 8-9
GWARDIA Szczytno - ŚLEPSK Augustów 0:3 (-15, -18, -31)
stan rywalizacji: 0-3 (do 3 zwycięstw) - spadek GWARDII
GWARDIA: Sokołowski, Zawalniak, Główczyński, Gugała, Czetowicz, Tański, Dymerski (libero) oraz Hain, Deptuła
W dwóch pierwszych setach szczytnianie, owszem, próbowali podjąć walkę, ale do powiedzenia mieli niewiele. Goście dominowali nad siatką, popełniali mniej błędów przy zagrywce i grali skuteczniej w obronie. Prawdziwa walka zaczęła się w secie trzecim i - jak się okazało - ostatnim dla szczytnian w drugiej lidze. Gwardziści kontrolowali w nim rozwój wypadków od samego początku partii aż do stanu 21-18. Podobać mogły się zwłaszcza ładne akcje środkiem w wykonaniu Główczyńskiego i Tańskiego. Goście jednak wyrównali, a następnie mieli pierwszą piłkę meczową. Tę i kolejną szczytnianie wybronili po udanych akcjach Zawalniaka. Pojawiła się nawet szansa na zwycięstwo w partii, bo i miejscowi mieli kilka meczboli. Niestety, w najmniej odpowiednim momencie piłka spadła po naszej stronie siatki i przygoda z II ligą dobiegła końca.
- Wierzyłem w zwycięstwo. Powiedziałem nawet żonie, że dziś muszę się wyspać, bo jutro mamy mecz (wygrana gospodarzy oznaczała pojedynek obu drużyn także w niedzielę - przyp. red.) - mówił po spotkaniu zasmucony trener Rafał Zawalniak.
Szczycieński szkoleniowiec podał parę przyczyn, które złożyły się na spadek GWARDII do niższej klasy rozgrywkowej.
- Zespół, który oddaje przed sezonem trzech podstawowych zawodników, nie ma wielkich szans. Drużynę buduje się przez 2-3 lata.
Nie da się też pominąć kwestii finansowo-organizacyjnych.
- Gdyby ten zespół był dofinansowany, mogliśmy spokojnie zająć miejsce w środku tabeli - uważa Zawalniak. - Bez wsparcia z budżetu miasta nie było szans. Musieliśmy nawet płacić za halę, by z niej korzystać. Od policji nie dostaliśmy żadnych środków.
Na pytanie, czy w przyszłym sezonie podejmie się prowadzenia zespołu, odpowiada: - Jeśli będzie tak, jak do tej pory, to nie.
Czy zatem "była sobie w Szczytnie siatkówka?" Ta dyscyplina sportu jest obecnie chyba najpopularniejsza w lokalnych szkołach. Na trybunach hali WSPol. (wcześniej także przy ul. Lanca) zasiadali głównie młodzi kibice, mający potrzebę oglądania siatkarskich widowisk. Miejmy zatem nadzieję, że przyszłość przyniesie przeczącą odpowiedź na to pytanie.
o miejsca 1-6
LEGIA Warszawa - PZU AZS Olsztyn 3:1 (-28, 20, 22, 22) i 3:0 (17, 21, 18), stan rywalizacji: 3-0,
PEKPOL Ostrołęka - KKS Kozienice 0:3 (-18, -23, -20), stan rywalizacji 0-3.
Do kolejnej rundy przeszły LEGIA Warszawa i KKS Kozienice. Czekają na nich ENERGA TREFL Gdańsk oraz WILGA Garwolin.
(gp)
2007.03.14