W czwartek 4 listopada po południu strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że na jeziorze Wałpusz dryfuje łódka.
W związku z podejrzeniem, że mogło dojść do utonięcia, udali się na miejsce. Po zwodowaniu swojej łodzi, w trzcinowisku odnaleźli poszukiwaną łódkę. Wokół niej nikogo jednak nie było. Okazało się również, że nikt nie zgłaszał zaginięcia. Ratownicy stwierdzili, że linka cumownicza była zerwana, a przyczynił się do tego najprawdopodobniej silny wiatr. Ze względu na brak numerów na łódce, nie udało się ustalić jej właściciela. W tej sytuacji zacumowali jednostkę pływającą na Cichej Polanie.