Bez niej trudno wyobrazić sobie Święta, a jej strojenie to w wielu domach prawdziwy bożonarodzeniowy rytuał przynoszący frajdę nie tylko dzieciom, ale także dorosłym. Właśnie zaczęła się przedświąteczna gorączka związana z zakupem choinek. Sprzedaż drzewek ruszyła też w nadleśnictwach na terenie powiatu. Leśnicy przekonują, że nic nie zastąpi prawdziwej, pachnącej lasem choinki, która tworzy niepowtarzalny, pełen ciepła świąteczny klimat.
MNIEJSZA SPRZEDAŻ
Przed Świętami Bożego Narodzenia wiele osób zastanawia się nad wyborem choinki. Jedni, kierując się względami praktycznymi, decydują się na sztuczne drzewko, które nie gubi igieł i może być wykorzystywane przez kilka lat. Tradycjonaliści wybierają „żywe” choinki, twierdząc, że najlepiej tworzą one bożonarodzeniową aurę i wnoszą do domu niepowtarzalny zapach towarzyszący Świętom. Można je kupić od plantatorów na targowiskach i przed dużymi marketami. Od lat tradycją jest także sprzedawanie drzewek przez nadleśnictwa. W tych najbliższych miastu - Nadleśnictwie Szczytno i Korpele w ostatnim czasie notuje się mniejszy popyt na choinki.
- Jeszcze dziesięć, piętnaście lat temu sprzedawaliśmy 1500-1700 sztuk. Obecnie liczba ta sięga około tysiąca - mówi Waldemar Żebrowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Korpele. Jako główną przyczynę podaje powstanie prywatnych plantacji, które w dużym stopniu zdominowały rynek. Prawdziwym choinkowym zagłębiem w naszym województwie są rejony na północ od Olsztyna.
- Teraz drzewka można kupić praktycznie wszędzie, bez konieczności udawania się do nadleśnictwa - tłumaczy Waldemar Żebrowski.
KORZYSTNA KONKURENCJA
Konkurencja prywatnych plantatorów nie martwi jednak leśników.
- Dla lasu to bardzo korzystne zjawisko, bo dzięki niemu wycinamy mniej drzewek - mówi nadleśniczy. Choinki sprzedawane przez nadleśnictwa pochodzą głównie z plantacji zakładanych pod liniami energetycznymi oraz z cięć pielęgnacyjnych. Cykl wyhodowania bożonarodzeniowego drzewka trwa na ogół maksymalnie dziesięć lat. Po tym okresie plantacje są likwidowane i następuje ich odmładzanie. Pierwsze choinki można wycinać już po pięciu latach. Leśnicy całkiem otwarcie mówią też o tym, że drzewka pochodzące z prywatnych hodowli są po prostu... ładniejsze.
- Pod lasy z reguły przeznacza się najgorsze gleby, a plantacje są zakładane na znacznie lepszych, często popegeerowskich gruntach. Dlatego drzewka, które na nich wyrastają mają grubsze pnie, są mocniejsze - wyjaśnia Waldemar Żebrowski.
ŚWIERK I NIE TYLKO
Kupowanie choinki nastręcza wielu osobom nie lada kłopotów. Klienci mają bowiem różne upodobania i preferencje dotyczące ich wyglądu, wysokości, gęstości gałązek itp.
- Na plac przed nadleśnictwem, gdzie prowadzimy sprzedaż, przychodzą nierzadko całe rodziny i długo dyskutują zanim wybiorą najbardziej odpowiadające im drzewko - opowiada nadleśniczy Żebrowski.
Tradycyjna choinka to zwykle świerk. Zdarzają się jednak odstępstwa od tej reguły.
- W ostatnim czasie sprzedajemy coraz więcej choinek sosnowych. Dawniej kupowano tylko pojedyncze ich sztuki - mówi Waldemar Żebrowski. To zjawisko ma swoje uzasadnienie kulturowe - w niektórych regionach Polski obowiązywał zwyczaj strojenia właśnie sosny. Obecnie przywędrował do nas wraz z ludźmi stamtąd pochodzącymi. Zdecydowanie najmniejszą popularnością cieszą się jodły. Są one wykorzystywane głównie do wykonywania świątecznych stroików.
MARGINALNE KRADZIEŻE
Co roku przed Świętami nie brak informacji o kradzieżach choinek. W niektórych regionach leśnicy stosują nawet dodatkowe środki zapobiegawcze m.in. w postaci pryskania drzewek specjalną substancją o nieprzyjemnym zapachu. W naszym powiecie nie ma takiej konieczności. Pojedyncze kradzieże wprawdzie się zdarzają, ale nie występują one na masową skalę.
- Na szczęście nie przynoszą one większej szkody dla lasu - mówi nadleśniczy Żebrowski. W okresie przedświątecznym straż leśna prowadzi działania zapobiegające kradzieżom. Amatorzy nielegalnego pozyskiwania drzewek powinni się więc mieć na baczności.
SZTUCZNA CZY PRAWDZIWA
Wśród przyczyn spadku sprzedaży naturalnych drzewek leśnicy wymieniają też to, że wiele osób wybiera sztuczne, wykonane z plastiku choinki. Na szczycieńskim targowisku w przedświątecznym okresie nie brak oferujących je stoisk.
- Sprzedają się nieźle. Dziennie schodzi mi od 10 do 15 sztuk - mówi sprzedawca Dariusz Boruch. Za najmniejszą, mierzącą 60 cm trzeba u niego zapłacić 12 złotych. Najwyższa, ponaddwumetrowa kosztuje 85 złotych. Cena drzewek naturalnych także zależy od ich wielkości. W nadleśnictwach najlepiej sprzedają się choinki mierzące do 1,5 metra. Taki egzemplarz można kupić już za 12 złotych.
Jeszcze nie tak dawno sztuczne choinki były reklamowane jako „ekologiczne”. Uzasadniano to argumentem, że do ich pozyskiwania nie trzeba wycinać drzewek w lesie. Dziś wiadomo, że to z gruntu fałszywy pogląd. Plastikowe choinki wykonane są z substancji chemicznych stanowiących zagrożenie dla środowiska. Po kilku latach trafiają na śmietniki i rozkładają się przez całe dziesięciolecia.
- W odróżnieniu od substancji, z których powstają sztuczne choinki, drewno jest surowcem odnawialnym, w pełni ekologicznym - podkreśla Mariusz Karpiński, inżynier nadzoru z Nadleśnictwa Szczytno. Nadleśnictwo prowadzi nawet specjalną akcję „Choinka dla szkoły”, w ramach której dostarcza świerki do szkół i przedszkoli, a przy okazji propaguje wśród najmłodszych wiedzę o lesie. Choinki naturalne mają też inną niepodważalną zaletę. Ich miłośnicy zgodnie twierdzą, że nic nie zastąpi bożonarodzeniowego klimatu, który zapewniają.
- Najważniejszy jest zapach choinki, który rozchodzi się po domu, tworząc niepowtarzalną aurę i nastrój - uważa Tadeusz Struziński, naleśniczy Nadleśnictwa Spychowo. Dodaje, że uroda drzewka, jego symetria i inne cechy mają dla niego całkowicie drugorzędne znaczenie.
Ewa Kułakowska/Fot.E. Kułakowska, A. Olszewski