W Szczytnie, w krótkim, bo zaledwie tygodniowym odstępie czasu odbywają się dwie imprezy o tej samej nazwie. Chodzi o Jarmark Mazurski organizowany przez Towarzystwo Przyjaciół Muzeum i drugi będący częścią Święta Mazurskiego Kartoflaka.
Jarmark Mazurski w ruinach zamku krzyżackiego w Szczytnie odbywa się od kilkunastu lat i na stałe wrósł w kalendarz miejskich imprez. Ostatnio ma jednak konkurencję. Na plakatach promujących niedawne Święto Mazurskiego Kartoflaka pojawiła się impreza o tej samej nazwie. Niektórych uczestników jarmarku organizowanego przez Towarzystwo Przyjaciół Muzeum to zmyliło, zwłaszcza że oba wydarzenia dzieli zaledwie tydzień. Kilka takich sygnałów od zdezorientowanych osób dotarło do naszej redakcji. Miasto, organizator Święta Kartoflaka, problemu jednak nie widzi: - To określenie pewnej formuły, ponieważ tak kiedyś nazywano stare jarmarki na naszym terenie – twierdzi Rafał Wilczek, naczelnik Wydziału Promocji i Projektów Europejskich UM. - Na Mazurach odbywa się kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt imprez o tej nazwie. Dlaczego my mielibyśmy z niej nie korzystać? – pyta.
Kierownik szczycieńskiego muzeum Monika Ostaszewska – Symonowicz mówi z kolei, że interweniowała w tej sprawie w Urzędzie Miejskim, ale bez skutku. - Prosiłam, żeby organizatorzy nie wykorzystywali nazwy przypisanej naszemu jarmarkowi. Otrzymałam odpowiedź, że nie ma tym nic niestosownego, bo jest to nazwa używana powszechnie – mówi. Jej zdaniem miasto zachowuje się nie fair w stosunku do organizatorów „starego” jarmarku. - Przykro nam, bo taka postawa świadczy o braku szacunku choćby do wystawców, którzy co roku do nas przyjeżdżają oraz stałych bywalców imprezy – uważa kierownik muzeum. Zapowiada, że aby w przyszłości uniknąć zbieżności nazw, Towarzystwo Przyjaciół Muzeum najprawdopodobniej wystąpi o zastrzeżenie swojej. Impreza będzie nosić miano Mazurskiego Jazz Jarmarku.
Ewa Kułakowska