W środę 30 maja około godz. 8.00 policjanci ruchu drogowego zwrócili uwagę na jadące z naprzeciwka ich radiowozu auto. Pojazd nagle zawrócił.
Funkcjonariusze mieli wrażenie, że kierujący zachował się tak na widok oznakowanego radiowozu, więc postanowili sprawdzić dlaczego tak się stało. Przeczucie ich nie zawiodło. Po zatrzymaniu samochodu do kontroli zobaczyli widok, jakiego się nie spodziewali. Wewnątrz pojazdu - oprócz 29-letniej kierującej, znajdowała się jeszcze jej kilka lat młodsza koleżanka i w sumie pięcioro dzieci w wieku od 6 miesięcy do 6 lat. Sposób przewożenia małoletnich pasażerów pozostawiał wiele do życzenia. Troje maluchów (w wieku 6 miesięcy, 9 miesięcy i 2,5 roku) przewożonych było w fotelikach umieszczonych na tylnym siedzeniu, natomiast dwie dziewczynki podróżowały wciśnięte pod siedzeniami: półtoraroczna dziewczyna w nogach u matki (pasażerki), wciśnięta pod schowek z przodu pojazdu, zaś sześciolatka siedziała skulona między tylnym a przednim siedzeniem, w taki sposób, żeby nie zauważył jej policjant. - Obie kobiety, matki tych dzieci, były trzeźwe. Ale czy trzeźwo myślące, to już inna sprawa – komentuje podkom. Ewa Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.
Jakby tego było mało, jak ustalili policjanci, 29-latka nie posiadała przy sobie prawa jazdy i wymaganych dokumentów pojazdu, a po sprawdzeniu w systemie informatycznym okazało się, że pojazd nie ma aktualnej polisy OC. Funkcjonariusze podjęli decyzję o sporządzeniu do sądu wniosku o ukaranie 29-latki z uwagi na rażące zaniedbanie przepisów o bezpieczeństwie w ruchu drogowym i o zastosowanie wobec niej środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów. Oprócz tego szczycieńscy policjanci poinformują o sprawie Sąd Rodzinny i Nieletnich w Szczytnie.
- Konsekwencje, do jakich mogłoby doprowadzić gwałtowne hamowanie, kolizja czy wypadek samochodu przewożącego w ten sposób pasażerów, są zatrważające. Nawet niegroźne z pozoru zdarzenie drogowe mogłoby w tym przypadku skończyć się poważnymi obrażeniami dla nieprawidłowo przewożonych dzieci – mówi Ewa Szczepanek.