Dodatek wydawany przy współpracy WFOŚiGW.
DZIEŃ EKOLOGII
NIE LEKCEWAŻMY NATURY
Edukacja ekologiczna jest jednym z priorytetów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Rocznie kwota miliona złotych wspiera działania edukacyjne. Najwięcej za pośrednictwem Centrów Edukacji Ekologicznej, powstałych na bazie jednostek szkolących pedagogów, ale istnieją też ośrodki powołane przez fundacje i stowarzyszenia.
Co daje nam edukacja ekologiczna? Czy jest to tylko zabawa przedszkolaków w sortowanie odpadów, czy coś więcej.
Mamy dużo przykładów bezinteresownego poświęcenia się wielu ludzi idei ochrony środowiska, również w naszym powiecie, o czym będziecie mogli Państwo przeczytać w "Eko-Kurku".
Sukcesy edukacyjne przekładają się na życie codzienne, segregacja śmieci to niższe koszty, oszczędzanie energii wymusza poszukiwanie nowych technologii, często jest to powrót do materiałów z przeszłości takich jak drewno, słoma.
Zapominanie o prawach natury mści się okrutnie, tak było podczas powodzi we Wrocławiu, kiedy to woda zalała poldery Kozanów, na których w międzyczasie zbudowano osiedle mieszkaniowe. Podobnie tragiczne doświadczenia dotknęły mieszkańców Nowego Orleanu.
Nie lekceważmy natury, uczmy się podpatrując i wykorzystując jej siły, bo to też jest edukacja ekologiczna.
(ak)
CZY WIESZ, ŻE...
* firma Xero Flor w Polsce Spółka z o.o. w Lesznie Dolnym, jako pierwsza w kraju uzyskała prawo do oznaczania swoich wyrobów wspólnotowym oznakowaniem ekologicznym Ecolabel. Certyfikat został przyznany "MATOM WEGETACYJNYM" służącym do ekstensywnego zazieleniania dachów, stanowiących podłoże uprawowe ze środkiem ulepszającym glebę. Certyfikat jest ważny trzy lata z możliwością przedłużenia. Upoważnia on firmę Xero Flor do oznaczania swoich wyrobów oraz posługiwania się w materiałach promocyjnych etykietą o treści "Przyczynia się do ograniczania zanieczyszczeń gleby i wody".
* 5 czerwca ogłoszony został przez Unię Europejską Światowym Dniem Ekologii. Co roku Wydział Energii i Ochrony Środowiska Urzędu Regionalnego w Brukseli, z myślą o zapewnieniu organizacjom ekologicznym regionu okazji do prezentacji swoich dokonań, organizuje Święto Ekologii. W trakcie wystaw, przedstawień, pokazów można dowiedzieć się i zobaczyć, jak kompostuje się resztki organiczne, segreguje odpady oraz na czym polega ekologiczny rozwój czy budownictwo.
MIASTO PRZYJAZNE ŚRODOWISKU
Niedługo po obchodach Dnia Bez Samochodu Szczytno szykuje się do kolejnej imprezy, mającej na celu promocje postaw proekologicznych i zdrowego trybu życia.
Szczycieński Dzień Ekologii jest organizowany po raz pierwszy. Do kalendarza imprez został wprowadzony specjalną uchwałą Rady Miejskiej. Zasadniczy cel Dnia to podsumowanie działalności organów samorządowych i innych instytucji w zakresie ochrony środowiska naturalnego. Termin wyznaczono nieprzypadkowo, na przełomie września i października przypada bowiem kilka innych akcji o podobnym charakterze. Oprócz wspomnianego Dnia Bez Samochodu należą do nich Sprzątanie Świata, dzień poświęcony zwierzętom oraz kampania sadzenia drzew. Dzień Ekologii to również świetna okazja do zaakcentowania roli edukacji w kształtowaniu postaw przyjaznych przyrodzie.
Na program imprezy składa się kilka bloków tematycznych. Pierwszy z nich ma stanowić podsumowanie osiągnięć poszczególnych organów i instytucji w dziedzinie wprowadzania rozwiązań proekologicznych. W tej części przewidziano m.in. zestawienie wyników segregacji śmieci na terenie miasta. Zaprezentowana zostanie również "Akcja Mazury" Fundacji Szansa, popularyzującej racjonalną gospodarkę odpadami w naszym regionie. Inny blok poświęcono prezentacji dorobku szkół w zakresie działań związanych z ochroną środowiska. Zostaną też rozstrzygnięte konkursy przeprowadzone podczas Dnia Bez Samochodu: plakatowy oraz fotograficzny. Młodzież ma ponadto zadbać o rozrywkową stronę przedsięwzięcia.
- Nikt nie wie, na czym to ma polegać. Liczymy na spontaniczność i zaangażowanie młodych ludzi - mówi Lucjan Wołos, naczelnik wydziału rozwoju UM.
Dzień Ekologii to również okazja dla wszystkich, którym nieobojętny jest los bezdomnych czworonogów. W schronisku dla zwierząt "Cztery Łapy" odbędzie się spotkanie adopcyjne. Zorganizowano je z myślą o osobach, które po podpisaniu stosownej umowy zobowiążą się do dostarczania pokarmu jednemu czworonogowi.
(wk)
ZIELONA SZKOŁA W PERKOZIE
W Terenowej Bazie Edukacji Ekologicznej "Perkoz" w dniach 21-23.09.05 r. spotkały się dzieci i młodzież trzech szczycieńskich szkół: Gimnazjum nr 3, SP nr 5 przy SOSW i Gimnazjum nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi. Wyjazd na "Zieloną szkołę" był formą nagrody za aktywny udział w akcjach ekologicznych i pracy na rzecz ochrony środowiska.
W malowniczo położonym ośrodku na półwyspie jeziora Pluszne, otoczonym przepięknym drzewostanem sosnowym, dzieci i młodzież realizowała zajęcia o różnorodnej tematyce. Było chemiczne i biologiczne badanie wody w jeziorze, określanie jej przejrzystości, kwasowości, zawartości azotanów i fosforu, nauka rozpoznawania organizmów żyjących w wodzie. W trakcie 12-kilometrowej wycieczki rowerowej uczniowie poznali efekty działania lodowca, a ćwiczenia terenowe w lesie umożliwiły im wgląd we wnętrze profilu gleby. Organoleptycznie określali jej rodzaj, związek z roślinnością i podłożem. Bieg na orientację był z kolei nauką posługiwania się mapą w praktyce. Spotkanie z pszczelarzem, podczas którego poznali zagadnienia praktycznego pszczelarstwa, urozmaicone było produktami pszczelimi, nauką wyrobu świec, zabranych potem do swoich domów.
Praktyczne uczestnictwo w zajęciach terenowych przygotowanych i prowadzonych przez nauczycieli - instruktorów, stało się bodźcem do jeszcze bardziej efektywnego działania w dziedzinie ekologii.
(lo)
PYTANIE DO...
Adama Krzyśkowa, prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
- Czy w Szczytnie mamy podstawy, aby świętować Dzień Ekologii?
- Jest uchwała, którą miejscy radni przyjęli po burzliwej dyskusji, jest kilka ekologicznych programów leżących na półkach. A jak jest na co dzień?
Spontaniczne obchody Dnia bez Samochodu, które zgromadziły dziesiątki młodych ludzi dowodzą, że ekologia to nie tylko wymysły uczonych. Uśmiechnięte buzie zadowolonych dzieciaków, życzliwe spojrzenia mieszkańców obserwujących barwny rowerowy korowód przesuwający się główną ulicą Szczytna, atmosfera zabawy i święta - takie były moje wrażenia, kiedy jako cyklista wjechałem na plac Juranda.
Szkoda tylko, że o rowerzystach mówi się tylko raz w roku, no i jeszcze przy okazji kolejnych wypraw naszych "Kręciołów". A ścieżka rowerowa wokół Jeziora Domowego Dużego pozostaje nadal tylko kreską na mapce wiszącej dumnie w pokoju naczelnika Wołosa.
Z drugiej strony ekologia łączy się nierozerwalnie z ekonomią. Niektórzy mówią, że jesteśmy za biedni, aby myśleć o ekologii. I tu tkwi błąd, o ekologii trzeba myśleć teraz, aby później nie płacić ceny wielokrotnie wyższej. Biednych nie stać na bylejakość.
Gospodarstwa pana Zbigniewa Ronkiewicza jest najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy.
(nd)
EKOLOGICZNE JAJKA
Rozmowa ze Zbigniewem Ronkiewiczem, właścicielem fermy drobiu AGRONEX w Dębówku
- Czy jajka z fermy w Dębówku mogą być ekologiczne?
- Produkcja jaj w systemie klatkowym nie spełnia standardów żywności ekologicznej, ale nie ma to wpływu na ich jakość i wartość żywieniową. Przez wiele lat Zachód wytykał nam brak dobrego systemu klatkowego chowu kur niosek. W tej chwili w naszej fermie stosowane są najlepsze technologie na świecie w tej dziedzinie.
- Na czym polega system klatkowy?
- Jak już sama nazwa wskazuje kury, po 5-6 sztuk, przebywają w piętrowych klatkach. Nie mają więc możliwości swobodnego przemieszczania się na duże pryzmy. Jeżeli ktoś pojmuje ekologię w ten sposób, że żywe istoty powinny żyć na wolności, to w tak zmasowanej produkcji jak u nas, niestety się to nie odbywa.
- Czy to znaczy, że takie są światowe trendy produkcji jaj?
- Tak, i my przed tym nie uciekniemy. Jeżeli postawimy sobie za wzór ekologię podwórkową, to nie mamy co mierzyć się ze światem. Będziemy jeść jajka izraelskie, holenderskie, ale nie polskie. Jeśli chcemy być samowystarczalni w produkcji jaj, musimy wykorzystywać swój rynek pasz, tu na miejscu, a wtedy znacznie obniżą się koszty produkcji.
- W czym tkwi tajemnica smaku jaj z Agronexu?
- Przede wszystkim w paszach i warunkach hodowli. Klimat panujący w kurnikach nie odbiega od klimatu zewnętrznego. Kury nie duszą się w oparach amoniaku czy siarkowodoru. Budynki są idealnie klimatyzowane i wietrzone, stąd jajka są takie smaczne. Przy własnej produkcji pasz też mamy wpływ na ich jakość. Pasza pochodzi tylko i wyłącznie z produktów roślinnych, tj. ze zbóż białkowych i węglowodanowych. Problem dioksyn czy BSE w paszy nas nie dotyczy, bo nie stosujemy jako komponenta mączek zwierzęcych.
- Pasze roślinne stosują też gospodarstwa chłopskie i inne fermy jaj.
- Tak, ale chodzi o technologie jej wytwarzania. Jesteśmy firmą, która na blisko 1000 ha, wdraża najnowszą technologię produkcji zbóż paszowych. Polega ona na zahamowaniu procesów gnilnych i patogennych w środowisku, w którym jest stosowana. Grunty, na których produkuje się zboża z przeznaczeniem na pasze mają przywróconą swoją "dziewiczość". Stosowane przez lata wysokie dawki nawozów mineralnych, obornika, środków ochrony roślin, uniemożliwiają samoregulację gleby. Ograniczenie nawożenia sztucznego i szeroko rozumianej chemizacji rolnictwa doprowadza glebę do pewnej równowagi. Uprawiane w takich warunkach zboża otrzymują optimum mikroelementów, które są niezbędne do produkcji ekologicznej żywności. A zatem najpierw uzdrawiamy ziemię, a na zdrowszej ziemi produkujemy zdrowszą żywność. Chcę powiedzieć, że w tej technologii, a prowadzimy ją drugi rok, możliwe jest uzyskanie 10 ton zboża z hektara. Mamy już takie areały, na których w ogóle nie używamy nawozów sztucznych. Obniżają się zatem koszty produkcji związane z zakupem nawozów. Wspomniana technologia ma też szereg innych zalet. Dzięki zdrowym paszom udało nam się wydłużyć cykl niesienia się kur z dwunastu do piętnastu, a nawet szesnastu miesięcy.
- Czy technologia ta stosowana jest również w innych krajach europejskich?
- Oczywiście. W skali światowej pod względem jej stosowania jesteśmy na czwartym miejscu. Wyprzedzają nas Japonia, Korea i Niemcy. W Polsce wiele gospodarstw już ją stosuje, ale tylko nieliczne robią to w sposób kompleksowy. My wykorzystujemy ją w uprawie roślin i hodowli zwierząt.
- Czy Agronex musi jeszcze zdobywać klienta?
- O klienta zawsze dbamy, a jako firma mamy już na tyle ugruntowaną pozycję na rynku, że reklama nie jest nam potrzebna. Nasze produkty są już znane, cieszą się dużą popularnością wśród odbiorców, głównie tzw. dzielnicowych i targowiskowych, może mniej wśród kupujących w dużych sieciach handlowych.
- Czy wasze jaja, a w zasadzie ich skorupki, nadają się do wyrobu leczniczych nalewek, hamujących rozwój osteoporozy?
- Jak najbardziej. Sam takie nalewki dwa razy w roku zapobiegawczo stosuję używając do ich przygotowania skorupek naszych jaj.
- A zatem jajko z fermy jest ekologiczne?
- Tak, potwierdzają to wyniki badań.
(nd)
PLOTKI O ZWIERZĘTACH
* gołębie domowe wykorzystywane są jako ptaki pocztowe. Mogą one latać na dystansach do 1000 km, zazwyczaj jednak trasa przelotu liczy około 200 km. Zanim gołąb zacznie regularnie latać na danej trasie, musi się jej nauczyć. Zapamiętuje charakterystyczne punkty i miejsca. Gołąb pocztowy lata na wysokości 100-150 m z szybkością 60-100 km/h
* nur rdzawoszyi jest jednym z najstarszych gatunków ptaków zamieszkujących Ziemię. Jego przodkowie żyli już 30 milionów lat temu. Podczas jednego zanurzenia ptak ten przepływa ok. 100 m. Pod wodą porusza się z szybkością do 5 m/s
* niektóre pajęczaki potrafią latać, chociaż nie posiadają skrzydeł. Produkują długą, lekką nić, do której się przyczepiają. Następnie są porywane przez wiatr i w ten sposób mogą przelecieć w powietrzu wiele kilometrów. Właśnie to zjawisko nazywamy babim latem
* liczebność jaguarów gwałtownie spada. Dawniej zabijane były dla cennego futra. Pomimo objęcia ochroną tych wspaniałych kotów, dalej poluje się na nie i niszczy ich środowiska naturalne
* samotna hiena cętkowana może zabić dorosłego bawoła ważącego trzy razy tyle, co ona. Potrafi go ścigać przez ponad 5 km z prędkością 60 km/h
* jeszcze 50 lat temu kuropatwy zwyczajne były liczne w Wielkiej Brytanii. Teraz spotkać je można bardzo rzadko, gdyż opryski chemiczne spowodowały zanik głównego pokarmu piskląt, jakim są różne gatunki owadów
2005.10.05