Kilka tygodni temu nasza stała Czytelniczka, Joanna Pawłowicz-Radosz odwiedziła Emiraty Arabskie. Podczas podróży, w jednym z centrów handlowych, natrafiła m.in. na "Mein kampf" Adolfa Hitlera. Swoimi uwagami na ten temat postanowiła podzielić się z Redakcją "Kurka".
Emiraty Arabskie to piękny kraj, jego mieszkańcy są przyjaźnie nastawieni do licznie odwiedzających go turystów, bardzo uczynni. Niestety, podczas podróży wydarzyło się coś, co bardzo mnie zbulwersowało. W miejscowości Res Al Keimah niedaleko Dubaju wybrałam się do dużego centrum handlowego. Można tam było kupić niemal wszystko. Na jednym ze stoisk z biżuterią zobaczyłam złotą, wysadzaną diamentami swastykę, dostępną za 99 dolarów. Na tym jednak nie koniec. Na stoisku z książkami, których zresztą nie było zbyt wiele, zauważyłam coś, co wprawiło mnie w prawdziwe osłupienie. Wśród oferowanych tam wydawnictw znalazło się "Mein kampf" Hitlera w języku arabskim. Oprócz tego dostępne były również książki innych zbrodniarzy i terrorystów, w tym m.in. Saddama Husajna. Zapytałam sprzedawcę, jak może oferować klientom coś takiego. Odpowiedział mi, że jest mu obojętne, czym handluje. Nie potrafię zrozumieć, jak w dzisiejszych czasach, po doświadczeniach II wojny światowej można sprzedawać podobne rzeczy. Myślę, że to obraża uczucia turystów odwiedzających ten kraj. Uważam, że w ten sposób sieje się nienawiść. Widocznie, skoro takie książki i "ozdoby" są do kupienia, to istnieje na nie zapotrzebowanie.
not.: (łuk)
2007.02.28