Zgodnie z naszymi przewidywaniami radni gminy Szczytno nie zgodzili się, aby w Lipowej Górze Zachodniej znalazło się powiatowe schronisko dla zwierząt. Tak chciało miasto, które wyklucza proponowaną przez gminę lokalizację w okolicach wysypiska śmieci w Linowie.
Radni gminy Szczytno odrzucili uwagi zgłoszone przez samorząd miasta Szczytna do projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Szczytno. To oznacza, że nie zgodzili się, aby na terenie Lipowej Góry Zachodniej przy drodze Szczytno-Biskupiec powstało powiatowe schronisko dla zwierząt.
Wójt Sławomir Wojciechowski deklaruje bezpłatne przekazanie pod budowę schroniska terenów położonych w okolicach wysypiska śmieci w Linowie.
- To jest bardzo ładne, spokojne miejsce, akurat dla takiej inwestycji – zachwala wójt.
Miasto ma inne zdanie.
- Ten teren absolutnie nie nadaje się do tego celu. Schronisko to nie hodowla zwierząt. Do jego prowadzenia niezbędny jest bliski kontakt z wolontariuszami i szkołami, a także łatwy dojazd dla osób zainteresowanych adopcją. Kto będzie chciał jeździć w tak oddalone od miasta miejsce? – zastanawia się Krystyna Lis, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Miejskiej.
Zdaniem wójta lokalizacja obiektu postulowana przez miasto była trudna do zaakceptowania.
- Jeśli ktoś wskaże mi miejsce w Polsce, w którym schronisko dla zwierząt znajduje się przy drodze krajowej wręczę mu specjalny medal – zapowiada wójt Wojciechowski.
O konieczności budowy schroniska powiatowego mówi się już od wielu lat. Teraz sprawa powinna nabrać tempa, bo kontrolerzy NIK zapisali w sporządzonym niedawno raporcie, że schronisko w Szczytnie jest jednym z najbardziej przepełnionych obiektów tego typu w Polsce.
(o)
Komentarz burmistrz Danuty Górskiej
- Budowa schroniska w Lipowej Górze Zachodniej byłaby bardzo dobra, ze względu na bliską odległość od miasta. Jest to bardzo istotne z uwagi na niezbędną infrastrukturę oraz łatwy dojazd dla wolontariuszy opiekujących się schroniskiem. Byłaby też zachętą do częstszego odwiedzania go przez mieszkańców i turystów, a co za tym idzie ułatwiłaby adopcję.
Wypędzenie schroniska w odległe miejsce, daleko od miasta, nie miałoby sensu i zniweczyłoby nasze dotychczasowe starania. Przez wiele miesięcy jeździłam do Agencji Nieruchomości Rolnych, by zabiegać o przekazanie nam odpowiedniego terenu. Wreszcie się udało, miejsce w Lipowej Górze miało być przekazane nam nieodpłatnie. Teraz trzeba będzie myśleć o zakupie innego gruntu, co zwiększy koszty budowy schroniska powiatowego i na pewno odsunie ją w czasie.
Do naszego schroniska trafiają psy z innych gmin. Teraz jest np. na obserwacji pies, który pogryzł niedawno dziecko w okolicach Dźwierzut. Miasto wyręcza więc inne samorządy w obowiązku prowadzenia schroniska. Wydaje się, że wszystkie one powinny być równie odpowiedzialne za jego prawidłowe funkcjonowanie i wziąć na siebie równy ciężar w uruchomieniu obiektu powiatowego.
W Szczytnie mamy schronisko niedaleko od budynków mieszkalnych. Mieszkańcy nie protestują. Dlaczego inaczej miałoby być w Lipowej Górze?