Jadąc na jednodniową wycieczkę do Malborka spakowałam plecak. Włożyłam do niego niezbędnik turysty, czyli kurtkę, kanapkę, wodę. Spakowałam też niezbędnik podróżnika, czyli gazetę – wiadomo „Kurek Mazurski" oraz książkę. Tytuł książki adekwatny do wydarzenia, ale to zupełny przypadek, że na wyprawę zabrałam „Dziewczynę z pociągu". Autorką znakomitego thrillera, od którego nie mogłam się oderwać jest Paula Hawkins. Treść ciekawa i intrygująca.

Godzinami z książkami - Dziewczyna z pociągu
„Kurek” za sprawą „dziewczyny z pociągu” Grażyny Saj – Klocek zajechał aż do Malborka

Bohaterka każdego ranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem, stąd doskonale zna zwyczaje i nawet miejsca jego postoju. Dzięki temu może obserwować mieszkańców jednego z domów. Nagle widzi coś wstrząsającego, a podróż i dalszy ciąg powieści sprawią, że i czytelnik zostanie wciągnięty w intrygę, która zaskoczy. Wybierając się w podróż byłam przygotowana na różne warianty i wyposażona w odpowiednią lekturę. Jednak jadąc  ze Szczytna do Olsztyna w koleżeńskim gronie nie miałam nawet czasu pomyśleć o ewentualnej lekturze. Pociąg tak szybko dojechał do stolicy Warmii i Mazur, że aż się zdziwiłam, że to już. Wprawdzie miałyśmy czas na chwilę wytchnienia przed dalszą podróżą, ale ja po raz pierwszy miałam okazję podziwiać nową budowlę dworca PKP. Więc jak na seniorki przystało przejechałyśmy się windą, ruchomymi schodami. Zwiedziłyśmy jego wnętrze oraz wyszłyśmy aż na ulicę, by podziwiać na zewnątrz.

Na mnie dworzec zrobił ogromne wrażenie i nie rozczarował. Pamiętam stary dworzec, miałam okazję bywać na tymczasowym w kontenerowej bryle, a teraz na nowoczesnym. Oczywiście to moja subiektywna ocena, ale zachwytu nie kryłam. Moje koleżanki też. Gdy wsiadłyśmy do pociągu mającego nas zawieźć do Malborka to okazało się, że siedzimy naprzeciwko siebie i o czytaniu książki nawet nie było mowy. Wyjęłam „Kurek", a na zdjęciu ilustrującym tekst „Aktywni seniorzy" wśród plejady uczestników szukałyśmy swoich uśmiechniętych twarzy. Przy okazji wspominałyśmy udaną imprezę, która odbyła się w Wyknie w ramach realizacji projektu „W seniorskim gronie po naszym regionie". Takim oto sposobem gazeta lokalna została przez nas przewertowana, a książka musiała cierpliwie czekać na swoją chwilę.

Malbork przywitał nas magią i historią. Tu ukłon w stronę moich towarzyszek wyprawy. Jedna zakupiła bilety kolejowe, druga bilety wstępu do Muzeum Zamkowego w Malborku, trzecia prowadziła do celu, a ja jak zwykle mogłam myśleć o niebieskich migdałach. Byłam już w Malborku, ale dopiero teraz miałam okazję zwiedzić wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO zabytek. Robi wrażenie, a wybrana przez nas Trasa Historyczna z audiobookiem spełniła oczekiwania. Trwający blisko trzy godziny spacer w pełni zaspokoił ciekawość. Po lekcji historii miałyśmy czas na zwiedzenie starówki i kulinarne rozkosze w restauracji „Awokado". Wprawdzie pociąg do Szczytna był trochę opóźniony, ale miałyśmy okazję podziwiać dworzec, który robi też wrażenie. W tym miejscu zachęcam tych, którzy chcieliby odwiedzić Malbork, do naśladowania nas – seniorek. Wystarczy zaplanować wypad, zakupić bilety na pociąg i do zamku, a satysfakcja gwarantowana. Tu zaznaczam, że jest to podróż od rana, bo wyjazd chwilkę po szóstej do prawie wieczora, wliczając ewentualne opóźnienie. Ale proszę pamiętać, że powrót już bez przesiadki.

Wracając do brytyjskiej pisarki, to rekomendując jej twórczość wyjaśniam, że „Dziewczyna z pociągu" to jej literacki debiut z 2015 r. Książka została okrzyknięta najszybciej sprzedającym się debiutem w historii, a urodzoną w Zimbabwe Paulę Hawkins określono między innymi Alfredem Hitchcockiem nowego pokolenia. Oczywiście w kolejce do przeczytania czekają jeszcze inne powieści tej autorki, czyli „Zapisane w wodzie" (będę miała co czytać, gdy zacznę plażować i pływać na Lemanach) oraz „Błękitna godzina" (teraz jest błękitna godzina, bo z okna na czwartym piętrze widzę niezwykły zachód słońca i przepiękne błękitne niebo). Czytanie książek to piękna sprawa, ale w Malborku na to czasu nie miałam, bo czekając na koleżanki „Kurek" wertowałam.

Grażyna Saj-Klocek