W ramach przynależności do Dyskusyjnego Klubu Książki działającego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Szczytnie, zobowiązana byłam przeczytać książkę noszącą tytuł „Wszystko jest iluminacją”.

Godzinami z książkami - Wszystko jest iluminacją
O książce „Wszystko jest iluminacją” dyskutowali ostatnio członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki działającego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Szczytnie

Autorem ciekawie skonstruowanej, autobiograficznej powieści jest amerykański pisarz Jonathan Safran Foer. Urodził się w 1977 r. w Waszyngtonie w żydowskiej rodzinie, ale tu ciekawostka... posiada polskie korzenie, ponieważ jego przodkowie mieszkali w Bielsku Podlaskim. „Wszystko jest iluminacją” to pisarski debiut Jonathana Safrana Foera z 2002 r. Tragikomiczna i wirtuozerska pod względem literackim powieść opisuje podróż głównego bohatera na Ukrainę. Młody Amerykanin postanawia odnaleźć kobietę, która uratowała jego dziadka podczas II wojny światowej. Wyznacznikiem poszukiwań jest stara fotografia oraz strzępy niesprecyzowanych informacji. Jonathanowi w poszukiwaniach pomaga dziwne trio związane z biurem „wojaży” o nazwie „Zwiedzanie Dziedzictwa”. Przewodnikiem Amerykanina, a zarazem jego tłumaczem jest ukraiński młodzieniec Aleksander Perczow. Niestety jego znajomość angielskiego jest bardzo słaba. Jednak żywiołowość i zaangażowanie sprawiają, że młodzian jakoś sobie radzi. Oczywiście często z tego tłumaczenia wynikają zabawne sytuacje i chociażby takie dialogi: gdy Amerykanin pokazuje swojemu przewodnikowi fotografię przodka mówi: „Zdjęli go w czasie wojny”. „Skąd zdjęli?”. „Nie, nie w takim sensie. Zrobili mu zdjęcie”. Dodatkowego zamieszania wprowadzają kolejni współtowarzysze podróży, czyli dziadek przewodnika oraz ulubienica starca, czyli „obłąkańcza” suka. Pies i trzej panowie, podróżując „rozklekotanym” samochodem, przeżywają wiele przygód.

Jednak żeby je poznać trzeba przyzwyczaić się do niezwykłego stylu i językowych polsko-rosyjskich zawiłości występujących w powieści. Przyznam szczerze, że aby zrozumieć treść musiałam do tego dziwacznego języka przywyknąć. Podobne odczucia mieli klubowicze, którzy na spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki 20 listopada wyznali, że jedynie obowiązkowość „odrobienia pracy domowej” dodawała im sił do przebrnięcia przez pisaną specyficznym językiem treść. Jednak, gdy do tego języka się przyzwyczailiśmy, to każdy z nas na swój sposób dobrze się bawił i „wcale nie łaknął tego wzmiankować, ale zawzmiankuję”. Po raz kolejny wszyscy stwierdziliśmy, że przynależność do DKK i wybór lektur przez naszą moderatorkę Danutę Lipską-Zapadkę, to niezwykły sposób na poznanie różnorodnych lektur i ich twórców. W tym przypadku poznania nietuzinkowej twórczości Jonathana Safrana Foera. Jego powieść „Wszystko jest iluminacją” spotkała się z wielkim uznaniem krytyków. Recenzenci zaś piszą, że powieść „zmusza do myślenia, wywołuje śmiech, ale i smutek. Bywa zabawna, ale i refleksyjna. Czasem boli, niekiedy wzrusza”. Na jej podstawie w 2005 r. powstał film z Elijahem Woodem w roli głównej.

Grażyna Saj-Klocek