Wiele osób, wybierając się na groby i wracając z nich, zapewne słyszało prośbę, by zadzwonili, jak dojadą. Takie zachowanie dyktowane jest troską o bezpieczne dotarcie do celu.
Bowiem spotkania związane z Dniem Wszystkich Świętych, to nie tylko czas zadumy i smutku, ale to też okazja do miłej biesiady. Nikt nie kryje uczuć związanych z pamięcią o bliskich i chętnie przywoływane są radosne i często śmieszne wspomnienia. Jednak po takich rodzinnych zlotach następuje czas powrotów do miejsc zamieszkania. Stąd mój wybór lektury autorstwa Jakuba Bączykowskiego noszącej tytuł „Zadzwoń, jak dojedziesz”.
Gdy przeczytałam, że powieść wywoła silne emocje, skłoni do refleksji i wyciśnie łzy... przepadłam. Z wielkim zaciekawieniem śledziłam losy przedstawionych bohaterów. Zastanawiałam się też, jaką decyzję podejmie trójka rodzeństwa, która spotyka się z ojcem w jego mieszkaniu, by razem z seniorem rodziny powspominać zmarłą matkę. To ona zawsze żegnała dorosłe dzieci prośbą o telefon po powrocie do domów. Polecając lekturę po raz kolejny uświadomiłam sobie ulotność upływającego czasu i fakt, że „telefon działa w dwie strony”. Prosimy bliskich i znajomych o informację, że bezpiecznie dotarli, a gdy dzwonią – oddychamy z ulgą. Z wielkim zaciekawieniem zapoznałam się z treścią książki „Zadzwoń, jak dojedziesz” i życiorysem autora. Jakub Bączykowski urodził się 11 maja 1980 r. w Zielonej Górze. Dorastał w Nowej Soli, studiował politologię w Opolu. Obecnie mieszka w Warszawie, dzieląc swoje życiowe zobowiązania między stolicę a Podlasie. Zawodowo związany jest z branżą turystyczną. Zadebiutował w 2023 r. thrillerem obyczajowym „Stanie się coś złego”. Wyczytałam też, że po wydanej w 2024 r. książce „Zadzwoń, jak dojedziesz” napisał kolejne noszące tytuły: „Jeszcze kiedyś zatańczę w deszczu” oraz „Chcę dla ciebie jak najlepiej”, które zostały wydane w 2025 r.
Zaciekawiona twórczością Jakuba Bączykowskiego postanowiłam odwiedzić szczycieński Empik w Galerii Jurand. Najpierw samodzielnie na półkach szukałam książek tego autora, ale nie udało mi się ich namierzyć. Zapytałam więc pracownicę Empiku o książki wspomnianego autora. Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu, zaprowadziła mnie do jednego z regałów i pokazała aż trzy pozycje Jakuba Bączykowskiego. Spieszę więc donieść, że książki autorstwa Jakuba Bączykowskiego są do nabycia w szczycieńskim Empiku. Obecnie czytam powieść „Uważaj na siebie”. Postanowiłam też napisać list do świętego Mikołaja, by podarował mi książkę „Chcę dla ciebie jak najlepiej”.
Wracając do telefonów, moje trzy koleżanki wyjechały i każda z nich została pożegnana moją prośbą: zadzwoń, jak dojedziesz. Jedna esemesem przysłała zdjęcie z Iwonicza Zdroju, druga faktycznie zadzwoniła z Ustronia, a trzecia na facebooku zamieściła fotkę na tle morza, więc też do Ustki dotarła. Ja też zostałam zobowiązana przez panią Marcjannę Dobrońską, byłą mieszkankę Szczytna obecnie mieszkającą w Nowej Dębie, bym zadzwoniła, gdy dostanę od niej list. O tym, że wysyła do mnie korespondencję zawiadomiła mnie trzy tygodnie temu. Cierpliwie czekałam na list do wczoraj, wreszcie zadzwoniłam, by niestety poinformować, że jeszcze nie doszedł. Moja była szefowa, a obecnie serdeczna znajoma bardzo się zmartwiła. List był zwykły, więc uzgodniłyśmy, że dajemy pocztowcom jeszcze tydzień, a potem... pani prezes będzie zobowiązana... napisać drugi. Obie należymy do pokolenia, które lubi dostawać i pisać listy, lubimy też rozmawiać przez telefon. Łączy nas też pasja czytelnicza, niestety już się nie odwiedzamy, ale o książkach godzinami rozmawiamy.
Grażyna Saj-Klocek
