W Muzeum Mazurskim w Szczytnie otwarto wystawę obrazów Ewy Konopki, inspirowanych wydarzeniami II wojny światowej. Przy okazji zaprezentowano znajdujące się w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej fotografie wykonane podczas kampanii wrześniowej przez żołnierzy niemieckich.
Otwarta w piątek 2 października w szczycieńskim muzeum wystawa zatytułowana „Godziny niepokoju” składa się z dwóch części. Pierwszą, bardziej emocjonalną, tworzą obrazy pochodzącej z Mławy malarki Ewy Konopki. Autorka dedykowała je swojemu dziadkowi, Zygmuntowi Konopce, uczestnikowi kampanii wrześniowej, oficerowi Armii Krajowej i Związku Walki Zbrojnej. Na drugą składa się szesnaście fotografii wykonanych we wrześniu 1939 r. przez żołnierzy niemieckich. Te zaprezentowane w muzeum to zaledwie niewielka część zbiorów znajdujących się obecnie w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej.
- Zwykle patrzymy na kampanię wrześniową przez pryzmat polski. Te zdjęcia pozwalają na nieco inne spojrzenie, z drugiej strony – mówi Waldemar Ziarek, sekretarz Fundacji Krzysztofa Hołowczyca „Kierowca bezpieczny”, jeden z inicjatorów pokazania wystawy w Szczytnie. W wernisażu uczestniczył także Stanisław Brodacki, rocznik 1928, emerytowany aktor Teatru Jaracza w Olsztynie. W swoim wystąpieniu wspominał głównie atmosferę dwudziestolecia międzywojennego, chwaląc osiągnięcia II Rzeczpospolitej.
- Zapowiadała się wspaniała Polska. Tamci ludzie postawili łopatami Gdynię, zbudowali COP i zreformowali szkolnictwo – mówił Stanisław Brodacki, który w swoje wspomnienia wplótł wiersze oraz pieśni patriotyczne, wywołując wśród zebranych szczere wzruszenie. Podczas otwarcia wystawy słowo wstępne wygłosił także prof. Norbert Kasparek z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Zwracał uwagę, że kampania wrześniowa jest u nas nadal mocno przeżywana, wciąż gorąco komentowana.
- Wydaje się, że to, co się wydarzyło dawno temu powinno być tylko i wyłącznie historią. Niestety, ciągle staje się dniem codziennym, grą polityczną i publicystyczną – mówił profesor, nawiązując do emocji, jakie wzbudziły niedawne obchody 70. rocznicy wybuchu wojny. Podkreślał też, że 1 września stał się tragedią dla ludzi, którzy wywalczyli niepodległość Polski po rozbiorach, bo na ich oczach kończył się pewien świat. Wśród uczestników wernisażu byli szczycieńscy samorządowcy oraz poseł Adam Krzyśków, który wraz z Januszem Cichoniem patronuje przedsięwzięciu.
(łuk), Kamila Laskowska/fot. E. Kułakowska