W bezprzetargowym trybie zostanie sprzedane 28 m2 gruntu przy placu Juranda. I nie byłoby w tym nic osobliwego gdyby nie to, że ten skrawek terenu przez kilka ostatnich lat wielu ludziom napsuł krwi, a często stanowił "argument" politycznych przepychanek.

Grunt za psi grosz

O najnowszej historii terenu, na którym jeszcze do niedawna znajdował się niewielki budynek, w ostatnich latach swego żywota mieszczący pub "Tawerna" - można by już napisać książkę.

Najpierw plan miejscowy, obejmujący śródmieście miasta przewidział likwidację budynku i utworzenie w tym miejscu drogi dojazdowej do działek, wydzielonych pomiędzy placem Juranda a ulicami Kościuszki i Kasprowicza. Później stał się "monetą przetargową" pomiędzy miastem a właścicielka jednej z działek po byłej "Muszelce" w sporze o zwrot połowy kwoty zapłaconej za tę działkę. W ramach tego "targu" przygotowano zmianę planu, która pozwalała "Tawernie" przetrwać, ale problemy z akceptacją zmian przez radnych, jeszcze w poprzedniej kadencji, spowodowały, że porozumienie zostało zerwane, a miasto wypłaciło z budżetu spore pieniądze "pomuszelkowej" posesjonatce.

Pod koniec poprzedniej kadencji były burmistrz, korzystając z zapisów pierwotnego planu, zgodził się na bezprzetargową sprzedaż części działki pod stojącą jeszcze wówczas "Tawerną" jej sąsiadowi, czyli Witoldowi Czujakowi, który jako reprezentant FUJI, świadczył miastu usługi w postaci sponsoringu firmy podczas "Dni i Nocy Szczytna". Henryk Żuchowski transakcji nie zdążył przeprowadzić, bo stracił fotel.

W nowej kadencji jedną z pierwszych decyzji burmistrza Bielinowicza było wstrzymanie transakcji. Rada Miejska zaś zaakceptowała zmieniony plan, który w miejscu "Tawerny" pozostawiał budowlaną, samodzielną działkę. Jej sprzedaż mogłaby przynieść miastu niemałe pieniądze, bo miejsce wszak atrakcyjne. W zamian jednak, Szczytno straciło jednego ze sponsorów "DiN".

Uchwała została oprotestowana, zaskarżona, a sprawa trafiła do NSA. Ostatecznie Rada Miejska ponownie w drodze uchwały, miała proponowane zmiany w planie (te same - co istotne) zaakceptować, ale... tego nie zrobiła. Jednym słowem ci sami radni zmienili swoją własną decyzję, a na uzyskanie nowego spojrzenia wystarczyło im raptem kilka miesięcy.

Obok budynku, w którym znajduje się redakcja "Kurka", powstanie więc droga. Nie będzie to szeroka promenada, bowiem część potawernowej działki, na poprawę zagospodarowania zostanie sprzedana na rzecz Studia Fuji Film. Decyzja już zapadła, podjęta przez burmistrza, który taką samą unieważnił, gdy objął urząd. Teraz nie miał wyjścia. Optował za zmianą planu, lecz radnych nie przekonał. A argumenty były ważkie, bo finansowe. Teraz do budżetu wpłynie... 7722 zł, a mogłoby, jak wynika z porównania cen gruntów w Szczytnie... co najmniej 150 tysięcy.

(hab)

2004.06.09