Wstyd mi, że urzędnik miejski odpowiedzialny za ochronę środowiska w artykule „Inwestować, czy chronić” w „Kurku Mazurskim” z dn. 4.08.2010 r. za społeczne pieniądze (bo z funduszu ochrony środowiska) na początku zarzuca bezprawne uchwalenie zarządzenia o odpadach Ministrowi Środowiska, potem żąda, żeby członkowie Stowarzyszenia „Piękne Dąbrowy” łamali obowiązujące prawo w Polsce. Prawo, które się podoba, czy nie, obowiązuje także autora artykułu, a jako urzędnika państwowego w szczególności.
Moim zdaniem w swojej zarozumiałości i bucie chce nieudolność urzędników (i swoją) odpowiedzialnych za gospodarkę odpadami (mieli na to 5 lat) przerzucić na Stowarzyszenie, które może uratowało zdrowie wielu ludziom. To dzięki kilku stowarzyszeniom wykazało, że składowisko w Linowie truje zbiornik wód podziemnych GZWP 213. Mimo że także autor artykułu ukrywał przed mieszkańcami powiatu badania ujawniające trujący wyciek w Linowie.
Dalej autor edukuje (bo wziął za to pieniądze z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska) na czym polega udział społeczeństwa w procesie oddziaływania inwestycji na środowisko, by już w następnym zdaniu stwierdzić, że to jest „pojęciowy straszak” i obowiązującym prawem nie ma się co przejmować!!! Autorowi to prawo się nie podoba?
Drogi Panie! Jak się panu nie podoba, to niech pan wystąpi o jego zmianę.
Mnie się nie podobają Pana BZDURY, że „Linowo spełnia wszelkie wymogi” – bo ich nie spełnia. Jest kolejną bombą na zbiorniku GZWP 213. Nie posiada pozwolenia zintegrowanego i zatruwa środowisko w świetle OBOWIĄZUJĄCEGO PRAWA, którego tak Pan nie lubi.
Stowarzyszenia biorące udział w sprawie wysypiska w Linowie (nie tylko „Piękne Dąbrowy”) nie walczyły dla „pozbawienia mieszkańców naszego powiatu możliwości zagospodarowania odpadów”, a przeciwko rozbudowie wysypiska, jako zagrożenia dla miliona ludzi pijących wodę pochodzącą z GZWP 213.
To nieudolność urzędników sprawiła, że nie wyznaczono bezpiecznego składowiska. Wojewoda ostrzegał przez 5 lat, żeby problem rozwiązać!!!
W kwestii kosztów za wywóz śmieci – to właśnie zlokalizowanie nowego składowiska w Linowie miało ZWIĘKSZYĆ opłaty minimalnie o 400%. Potwierdzili to pracownicy ZGOK Sp. z o.o. na spotkaniu konsultacyjnym w Miejskim Domu Kultury.
Winnych bałaganu proszę szukać w urzędach, a nie w organizacjach ekologicznych (SPOŁECZNYCH).
Ponadto nie zgadzam się, aby podatki społeczne (także i moje) zamiast na edukację ekologiczną przeznaczał Pan na rozgrywki prywatne i przeciwko stowarzyszeniom, siejąc niezgodę w społeczeństwie.
ZIEMIĘ i całą przyrodę pożyczyliśmy od naszych prawnuków i mamy obowiązek ją oddać przynajmniej w takim stanie, w jakim ją zastaliśmy, a nie „RAŻĄCO ZAWSZE ODDZIAŁUJĄCO NA ŚRODOWISKO”.
Koło Ligi Ochrony Przyrody
„Żuraw” w Szczepankowie
Halina Messershmidt