W miniony weekend doszło do dwóch zdarzeń drogowych spowodowanych przez nieodpowiedzialnych kierowców. Obu łączy to, że wsiedli za kierownicę, nie mając do tego uprawnień.
W sobotę 9 marca przed godziną 20.00 służby otrzymały zgłoszenie o tym, że na trasie Jedwabno – Dłużek auto osobowe jadące z dużą prędkością wjechało do rowu i dachowało, a kierujący nim uciekł. Jako pierwsi na miejsce zdarzenia dotarli strażacy, którzy zastali tylko leżącego na dachu opla astrę. W pojeździe nikogo nie było. Policjanci znaleźli w samochodzie portfel z dowodem osobistym wystawionym na 25-letniego mieszkańca gminy Jedwabno. Funkcjonariusze udali się do jego miejsca zamieszkania. Zastali tam 25-latka, który przyznał się, że kierował oplem i w wyniku niedostosowania prędkości do panujących warunków wpadł w poślizg, zjechał do przydrożnego rowu, a następnie dachował. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić, dlaczego uciekł z miejsca zdarzenia. Zagadkę tę rozwikłali jednak policjanci. Po sprawdzeniu w bazie danych wyszło na jaw, że nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami. 25-latek został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł za prowadzenie auta bez wymaganych dokumentów oraz mandatem w wysokości 100 zł za spowodowanie zdarzenia drogowego.
Tego samego dnia w Świętajnie kierujący daewoo tico nie zatrzymał się do kontroli, pomimo wydawanych przez policję sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Ucieczka mężczyzny nie trwała jednak długo. 23-latek wjechał do lasu, po czym wpadł na drzewo. Na szczęście nic mu się nie stało. W rozmowie z policjantami tłumaczył, że nie zatrzymał się do kontroli z powodu załamania wywołanego problemami osobistymi. Po sprawdzeniu w bazie danych okazało się, że 23-letni mieszkaniec gminy Świętajno nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Wkrótce za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.