Szczycieński szpital już od wielu lat osobom odwiedzającym chorych zaleca zakładanie foliowych kapci na obuwie. Mogą je kupić w wiszącym na ścianie automacie. Po odwiedzinach, zamiast wyrzucić jednorazówki do kosza, często zabierają je do domu wraz z … bakteriami.
WIĘCEJ SZKODY NIŻ POŻYTKU
Używanie jednorazowych ochronnych plastikowych kapci ma dwa istotne cele. Pomaga utrzymać czystość w szpitalu i uniemożliwia wynoszenie na butach bakterii i zarazków. Tak powinno być, a jak jest w rzeczywistości? Okazuje się, że większość osób odwiedzających bliskich używa ochronnych kapci nie raz, jak nakazuje instrukcja, a wiele razy. Zamiast wyrzucić je do kosza po wyjściu ze szpitala, zabierają ze sobą do domu i przynoszą przy okazji następnych odwiedzin. Dzięki temu nie muszą za każdym razem wrzucać złotówki do automatu. Takie zwyczaje powodują, że przyświecające pomysłowi chodzenia w kapciach cele nie są realizowane. Tę opinię podziela powiatowy inspektor sanitarny Grażyna Sosnowska.
- Chodzenie wielokrotne w jednorazowych kapciach powoduje, że drobnoustroje i zarazki są wynoszone na zewnątrz – mówi inspektor. Dodaje też, że od wymogu zakładania przez osoby z zewnątrz kapci w szpitalach już się odchodzi. - Ja też z nich nie korzystam – przyznaje.
PRZENOSICIELE BAKTERII
P.o. dyrektora szpitala Marek Michniewicz nie potwierdza opinii, że zwyczaj noszenia kapci ochronnych odchodzi do lamusa.
- Nie ma przymusu, ale dobrze, gdy odwiedzający go respektują - mówi dyrektor. Podkreśla, że kapcie spełniają swą funkcję ochronną, ale tylko wtedy, gdy stosuje się je jednorazowo. - Potem powinny trafić do kosza, a nie do kieszeni czy torebki - dodaje. Zaleca też podwładnym, aby wyjaśniali przychodzącym do szpitala, jaki jest cel używania kapci ochronnych i zachęcali, by jednak je stosować. - Pilnujemy, żeby osoby odwiedzające nasze pacjentki zakładały foliowe kapcie – zapewnia starsza pielęgniarka oddziału ginekologicznego Marzena Dębowska. - Oczywiście powinny być one używane tylko raz - podkreśla doktor anestezjolog Pelagia Hołdyńska.
Jak do zaleceń szpitala odnoszą się rodziny pacjentów? Anna Bałon ze Szczytna, którą spotkaliśmy podczas odwiedzin męża leżącego na oddziale chirurgicznym zdradza nam, że nie zawsze zakłada obuwie ochronne. Uzależnia to od warunków pogodowych. Podobnie, jak zdążyliśmy zauważyć, zachowują się inni.
(jbd)