Szczycieńskie pogotowie ratunkowe znów powiększyło swój tabor. Zaprzyjaźniony niemiecki land Bad Kreuznach przekazał mu już piątą karetkę.

Karetka z kamerą

Dar z Bad Kreuznach

W czwartek 21 października starosta Andrzej Kijewski przekazał szczycieńskiemu pogotowiu kluczyki do mercedesa benza. Siedmioletni pojazd jest kolejnym już darem od powiatu Bad Kreuznach.

- Dzięki szczodrości niemieckich partnerów nasze pogotowie jest jednym z najlepiej wyposażonych w całym województwie - cieszy się starosta. Na stanie szczycieńskiej jednostki znajduje się obecnie siedem karetek, w tym pięć ofiarowanych przez zaprzyjaźniony land.

Ostatnia, marki mercedes benz, jest w bardzo dobrym stanie, ma nowe opony i zapasowy komplet zimowych, a na wyposażeniu nawet hełm, którego używają niemieccy ratownicy.

Satysfakcji nie ukrywa też p.o. dyrektora szczycieńskiego szpitala Marek Michniewicz.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni i wdzięczni tym bardziej, że partnerzy z Niemiec zapewnili nas, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Do zadań specjalnych

Jedynym mankamentem mogącym sprawić trudności w poruszaniu się pojazdu po naszych drogach są jego gabaryty - 5,5-metrowa długość i blisko 3-metrowa wysokość. To sprawia np., że nie podjedzie on pod budynek Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie, a także nie zmieści się do garażu. Mogą też pojawić się problemy z płynnym poruszaniem się po wąskich drogach.

- Dlatego ten samochód będzie do zadań specjalnych, tzn. transportów, nocnej pomocy wyjazdowej, zabezpieczania imprez. Tylko w wyjątkowych sytuacjach służyć będzie jako wóz bojowy do nagłych przypadków - zapowiada dyrektor Michniewicz.

Zabezpieczone tyły

Kierowcy pogotowia mieli już okazję przetestować mercedesa.

- Silnik jest dobry, niezajeżdżony. Z tego pojazdu będziemy mieli pożytek przez co najmniej 10 lat - mówi Kajetan Wicha.

W kabinie kierowcy zainstalowany jest monitor, na którym można zobaczyć obraz rejestrowany przez kamerę umiejscowioną z tyłu pojazdu.

- To będzie bardzo pomocne przy podjeżdżaniu do miejsca wypadku, kiedy jest dużo gapiów i łatwo kogoś potrącić - mówi szef kierowców w pogotowiu Janusz Trojanowski.

Z jaką prędkością on i jego koledzy pędzą na sygnale?

- Zdarza się, że i 140 km/h - odpowiada pan Janusz. - Ale nie tylko szybkość jest decydująca, także i wyposażenie karetki. My mamy odpowiednie.

(o)

2004.10.27