W ostatnim czasie na nowo przebudowanych przejazdach kolejowych pojawiły się karteczki z informacją, że w przypadku nieotwarcia się rogatek po przejeździe pociągu należy zadzwonić pod wskazany numer.
Wielu z naszych Czytelników dziwiło się jak to możliwe, że na zmodernizowanych za spore pieniądze przejazdach, zaopatrzonych dodatkowo w liczne kamery potrzebna przy ich obsłudze może być pomoc kierowców czy pieszych. Niektórzy podejrzewali nawet, że może zawieszone kamery to atrapy i wcale nikt bacznie nie przygląda się temu, co dzieje się na kolejowych przejazdach. Jak tłumaczy nam Ireneusz Merchel z olsztyńskiego oddziału PKP PLK to, że takie karteczki zostały wywieszone wcale nie znaczy, że dyżurny nie obserwuje danego przejazdu. Cel ich wywieszenia jest zupełnie inny:
- Kilkukrotnie w Polsce zdarzyły się, przypadki awarii rogatek,w czasie których zniecierpliwieni kierowcy siłą próbowali je otwierać, często je niszcząc. Chcąc zapobiec tego typu zdarzeniom postanowiliśmy umieścić informację z podanym numerem telefonu, pod który dzwoniąc dowiemy się czy nastąpiła awaria rogatek a jeśli tak to ile ona potrwa. Ireneusz Merchel dodaje, że dyżurny ruchu o awarii dowie się z obserwacji obrazu przekazywanego przez kamery. Chodzi o to, żeby kierowca miał szansę także się o niej dowiedzieć.
Łukasz Łogmin