W podzięce, z nadzieją lub z prośbą. Młodzi i starsi,
w sumie ponad 80 osób. Nie zważają na lejący się z nieba żar ani na zacinający deszcz. Przez dwa tygodnie będzie ich łączył trud pielgrzymowania na Jasną Górę.
W podzięce, z nadzieją lub z prośbą. Młodzi i starsi, w sumie ponad 80 osób. Nie zważają na lejący się z nieba żar ani na zacinający deszcz. Przez dwa tygodnie będzie ich łączył trud pielgrzymowania na Jasną Górę.
SZKOŁA MIŁOŚCI
- Pielgrzymka to jest szkoła prostej miłości, niewyszukanej i niewyuczonej, którą każdy z nas ma zapisaną w swoim sercu – mówił podczas mszy poprzedzającej wyjście pielgrzymów ze Szczytna ks. wicedziekan Mirosław Rudoman, proboszcz parafii Chrystusa Króla. - Wy jesteście listem Chrystusowym, napisanym nie atramentem, lecz duchem Boga żywego, listem, który znają i czytają wszyscy ludzie - cytował jeden z tekstów św. Pawła, odnosząc te słowa do uczestników wędrówki na Jasną Górę. Kapłan w sobotę żegnał grupę „Galindia” ze Szczytna oraz idących z nią pątników z Mrągowa i Kętrzyna. Ksiądz Rudoman spotka się ponownie z pielgrzymami już na Jasnej Górze. Przewodnikiem szczycieńskiej grupy jest – podobnie jak w ostatnich latach – ks. Tomasz Jarzynka.
Jak poinformował nas duchowny, na pielgrzymkowy szlak wyruszyło ostatecznie 85 mieszkańców naszego miasta i powiatu, w tym dwóch kleryków. Najmłodszy z tegorocznych uczestników to 5-letnia Karolina z Rum, najstarszy z kolei ma 63 lata. Z racji swojego wieku Karolinka co najmniej część trasy pokona w dziecięcym wózku. Jeszcze młodsze od Karoliny dzieci, także siedząc w wózeczkach, towarzyszyły pielgrzymom, ale tylko pierwszego dnia wędrówki.
PIELGRZYMIE INTENCJE
Na placu za kościołem WNMP, tuż przed wyruszeniem w trasę, w oczy rzucały się przede wszystkim młode, sympatyczne, uśmiechnięte twarze. Ich „właściciele” wybierają inną formę spędzenia wakacji niż jest to w przypadku większości rówieśników.
- Najwięcej jest młodych, w wieku 16-25 lat – potwierdza nasze spostrzeżenia ks. Jarzynka.
- Jestem kwatermistrzem – mówi 17-letni Łukasz. - Przeszedłem specjalny kurs w ubiegłym roku. Idę po raz drugi, w osobistej intencji.
- A ja idę po raz pierwszy – dodaje 22-letni Krystian, który także nie chciał mówić o intencji, w której podąża na Jasną Górę. Nie ukrywa jej natomiast Wiesław Łączyński, przedsiębiorca ze Szczytna:
- Idę w intencji podziękowania za łaski, które spotykały mnie do tej pory, i prosić o zdrowie dla żony, bliskiej rodziny. Idę naładować akumulatory, by mieć siły do dalszego funkcjonowania – tłumaczy pan Wiesław, któremu przed opuszczeniem Szczytna towarzyszyła jedna z córek. Zdradza nam również, że decyzję o udziale w pielgrzymce podjął po lekturze ostatniego „Kurka”.
- Zawsze to było moim marzeniem z młodości i w końcu nadeszła pora. Obawy są, ale myślę, że dam radę – mówi z kolei Agnieszka Kozłowska, żona radnego ze Świętajna.
Swoimi refleksjami dzieli się także mama najmłodszej uczestniczki pielgrzymki, Lilla Szynkiewicz z Rum: - Nie boję się. Oddałam wszystkie swoje lęki i trwogi dla Pana Jezusa. Zabrałam ze sobą intencje przyjaciół, znajomych i rodziny – zwierza się „Kurkowi”.
W tym roku do Częstochowy, z powodu kontuzji kolana, nie idzie Tadeusz Lis z Lipowca. Wspomina za to swoją ubiegłoroczną pielgrzymkę: - Normalnie łzy mi leciały. Każda minuta jest tak cenna, wartościowa. To trzeba przeżyć, tego się nie da opowiedzieć. Człowiek tymi myślami, tym przeżyciem regeneruje się. W kierunku Jasnej Góry wyruszyła za to jedna z jego córek, Milena, którą żegnał wspólnie z małżonką.
NIE ZWAŻAJĄ NA TRUDY
Pierwszego dnia pielgrzymi dotarli do Przeździęku Wielkiego. Odprowadzało ich do tego miejsca 25 osób.
W niedzielne popołudnie szczytnianie spotkali się z pozostałymi grupami z terenu archidiecezji. Relację z pierwszych dni na trasie zdał nam ks. Tomasz Jarzynka: - Jesteśmy jedną z największych grup. Idzie się rewelacyjnie. Grupa jest idealna. Nigdy jako opiekun nie miałem takiego luzu – słyszymy. - Pod koniec pierwszego dnia trochę zmoczył nas deszcz, pojawiły się bąble na nogach – mówi o pewnych niedogodnościach, które muszą się pojawić.
Każdego dnia pielgrzymi przechodzą przeciętnie nieco ponad 30 km. Omijają przy tym większe miejscowości. Najkrótszy będzie odcinek w ostatnim dniu wędrówki, gdy przejdą 15 km.
Dziś, czyli w środę 4 sierpnia, pielgrzymi mają do pokonania 33 km.
Grzegorz Pietrzyk, (o)