W niedzielę 11 maja zmarła Klaudia Roicka. 18-letnia mieszkanka Dźwierzut, która od 1,5 roku zmagała się z chorobą nowotworową pozostawiła w bólu rodzinę oraz liczne grono przyjaciół i znajomych. To oni, dając przykład bezinteresownej pomocy, organizowali akcje charytatywne, mające na celu zdobycie środków na dalsze leczenie chorej uczennicy.
Klaudia miała 18 lat. Przed rokiem rozpoznano u niej nowotwór lewej kości przedramienia. Niezbędna okazała się chemioterapia, po której przeszła operację wycięcia guza z całą kością ramienną. Planowano wszczepienie jej endoprotezy, ale niestety uniemożliwiła to progresja nowotworu. Lekarze podjęli wtedy decyzję o amputacji ręki. Klaudię czekało długie leczenie i intensywna rehabilitacja. Ulgą w normalnym funkcjonowaniu mogła być dla niej proteza lewej ręki. Koszt sięgający 50 tys. zł był jednak zbyt wysoki jak na możliwości rodziny Klaudii. I wtedy do pomocy włączyli się jej koleżanki i koledzy, znajomi z Dźwierzut i nie tylko. Postanowili zebrać potrzebne pieniądze, organizując zbiórki pieniężne, loterie i koncerty. Na jednym z nich w Olsztynie wystąpili m.in. Krzysztof Daukszewicz i Czerwony Tulipan.
W pomoc mieszkance Dźwierzut zaangażowali się również księża z miejscowej parafii. Zbiórkę pieniędzy na dalsze leczenie Klaudii przeprowadzono też w olsztyńskim Wyższym Seminarium Duchownym i na wydziale teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Na tym ostatnim studiuje Karolina Orzoł, współorganizatorka wspomnianych akcji charytatywnych.
- Wszyscy mocno wierzyliśmy, że Klaudii uda się pokonać chorobę – mówi studentka.
Niestety kilkanaście dni temu znów trafiła do szpitala, bo stan zdrowia nagle się pogorszył. – Był już na tyle zły, że w środę, gdy chciałam ją odwiedzić odradzono mi to – mówi Karolina Orzoł.
W niedzielę przyszła informacja, że Klaudia zmarła. Trzy dni później odbył się pogrzeb w Dźwierzutach. Tłumy ludzi przyszły ją pożegnać, wśród nich byli koleżanki i koledzy oraz nauczyciele z Zespołu Szkół nr 2 w Szczytnie.
- Nie było chyba w naszym społeczeństwie nikogo, kto by się nie włączył w jakikolwiek sposób w niesienie pomocy Klaudii – mówi Karolina Orzoł.
(o)/Fot. archiwum