W czwartek 8 lutego na łączce na ul. Ostrołęckiej dwóch 19-latków ćwiczyło tzw. bączki na lodzie.
Panujące od kilku dni mrozy sprawiły, że na podmokłym terenie powstała zamarznięta tafla. Na niej właśnie młodzieńcy urządzili lodowe harce samochodami marki Audi. Traf chciał, że ich wyczyny zauważył jadący do pracy ul. Ostrołęcką komendant powiatowy policji mł. insp. Tomasz Bzymek. Na jego reakcję nie trzeba było długo czekać. Wkrótce na miejsce dotarli funkcjonariusze ruchu drogowego. Ustalili, że dwaj kierowcy, których staż posiadania uprawnień do kierowania liczy się dopiero w miesiącach, postanowili podszkolić się w jeździe ekstremalnej. Nie pomyśleli, że może to być niebezpieczne, a nawet tragiczne w skutkach. Przed rokiem, w czasie jazdy samochodem po zamarzniętym jeziorze Wałpusz, zginął mieszkaniec gminy Szczytno. Policjanci uświadomili kierowcom na jakie niebezpieczeństwo narażali siebie oraz 20-letniego pasażera jednego z aut.