Koniec bezkrólewia w gminie Dźwierzuty. W poniedziałek 20 września odwołany wójt Tadeusz Frączek przekazał gabinet powołanemu na jego miejsce komisarzowi rządowemu Markowi Bojarskiemu, rekomendowanemu przez Platformę Obywatelską.
Dwa tygodnie trzeba było czekać, aż premier podpisze nominację dla Marka Bojarskiego na komisarza gminy Dźwierzuty. Następca Frączka, który będzie rządził gminą przez dwa miesiące do czasu wyborów samorządowych, ma 50 lat i mieszka w Szczytnie. Jest absolwentem dawnej ART. Pracował w mleczarni w Grajewie, skąd pochodzi jego żona, później w olsztyńskiej uczelni, prowadził też własną działalność. W swojej karierze zawodowej ma też pracę w Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Agencji Nieruchomości Rolnych w Kamionku. Aby zostać komisarzem musiał zwolnić się z ANR. Co będzie robił gdy przekaże władzę nowemu wójtowi, nie chce zdradzić. Zapewnia tylko, że nie zamierza stawać do walki o fotel wójta w Dźwierzutach.
- Nie jest to aż tak trudne zadanie, żebym mu nie podołał – mówi o swoich nowych obowiązkach. Już pierwszego dnia urzędowania musiał udać się do Olsztyna, aby podpisać zmiany pod wnioskiem o budowę „Orlika”. Dzięki temu udział gminy w inwestycji wyniesie zaledwie 100 tys. zł. Do najpilniejszych zadań jakie przed nim stoją należy wyłonienie sekretarza gminy.
- Do tej pory to stanowisko nie było obsadzone, co w części przyczyniło się do dwutygodniowego paraliżu decyzyjnego w urzędzie – mówi komisarz. Pierwszego dnia odbył też rozmowy z przewodniczącym rady, skarbniczką i byłymi wójtami. Najtrudniejsza była rozmowa z byłym wicewójtem Śmieciuchem, który miał nadzieję otrzymać powołanie na stanowisko zastępcy komisarza.
- Jednym z zadań, które przede mną stoją jest uspokojenie nastrojów w gminie. Osoba pana Śmieciucha na stanowisku mojego zastępcy na pewno by się do tego nie przyczyniła – tłumaczy Marek Bojarski. Z tego samego względu, jak zaznacza, nie wchodzi w grę potencjalna kandydatura z przeciwnego obozu - Czesława Wierzuka.
Andrzej Olszewski/fot. A. Olszewski