Kocham góry i od czasu do czasu porzucam Mazury, by trudzić się na górskim szlaku.
Właśnie zdobyłam Turbacz najwyższy szczyt Gorców (1310 m n.p.m)wpisany do rejestru Korony Gór Polskich. Gorce, to grupa górska malowniczo położona w Beskidach. Wędrowałam z dwiema koleżankami po szlakach wiodących przez rozległe hale, na których wypasano owce, a widoki zapierały dech w moich piersiach. Czułam radość i zmęczenie, gdy podchodziłam stromymi ścieżkami , a piękna jesienna pogoda sprzyjała wędrówce. Wdychałam wonności jodłowo-świerkowe, tuliłam do buków. Wyprawę zaczęłyśmy o godz 9-tej z Poręby Wielkiej przy parkingu Koninki, by w samo południe dotrzeć do Schroniska PTTK im.. Wł. Orkana na Turbaczu. Tam podziwiałyśmy panoramę, a w Schronisku zjadłyśmy pyszną zupę czosnkową oraz na deser szarlotkę. Gorce stanowią atrakcyjny teren do uprawiania turystyki aktywnej. To raj dla piechurów oraz rowerzystów bowiem grzbiety Gorców mają układ gwiezdny, którego centrum stanowi Turbacz. Podczas wspinania spotkałyśmy najpierw trzy psy prowadzące stado owiec, pasterza oraz jedną turystkę, którą poprosiłyśmy o wykonanie fotki. Pod samym szczytem z różnych stron wprost pod Schronisko nadciągali inni miłośnicy jesiennych wędrówek. Gdy schodziłyśmy, mijanych osób było wiele, nawet na rowerach. Taką krótką relacją pozdrawiam wszystkich z urlopowej eskapady - górskie szczyty choć wyciskają pot i zmęczenie dają wielka radość i zadowolenie.
Grażyna Saj-Klocek