O to, czy wezmą udział w tegorocznych Dniach i Nocach oraz co sądzą o ich nowej formule, spytaliśmy kilku znanych mieszkańców miasta.
Krzysztof Mańkowski - dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu
- Od kiedy Dni i Noce istnieją, staram się być na wszystkich koncertach. Nie zawsze do końca, ale każdego dnia uczestniczę w imprezie. W tym roku razem z małżonką z pewnością nie opuścimy występu Pawła Kukiza. Pomysł imprezy darmowej jest świetny i sprawdzony w innych miastach. Dni Kultury Beskidzkiej odbywające się co roku w Żywcu wyglądają właśnie w ten sposób. Wstęp na koncerty kosztuje symboliczną złotówkę. Będziemy mieli wreszcie w Szczytnie prawdziwe święto grodu i wypada trzymać kciuki, żeby tę tradycję podtrzymać jak najdłużej.
Henryk Żuchowki - radny miejski, szef Forum Samorządowego
- Jeszcze nie wiem, czy wezmę udział w tegorocznych Dniach i Nocach. Przede wszystkim muszę naradzić się z małżonką. Poza tym do tej pory nie otrzymałem zaproszenia. Oprócz Szczytna jest przecież wiele atrakcyjnych miejscowości i wydarzeń, choćby rozpoczynający się niebawem Jarmark Dominikański w Gdańsku. Trudno mi oceniać tegoroczną formułę z darmowymi koncertami. Poczekajmy z tym do zakończenia imprezy. Wydaje się jednak, że sam pomysł jest bardzo dobry. Obawiam się trochę o bezpieczeństwo. Przy koncertach biletowanych przy wejściu następuje wstępna selekcja uczestników. Tutaj na placu mogą znaleźć się bardzo różni ludzie.
Monika Hausman-Pniewska - stowarzyszenie Tlosi
- Repertuar tegorocznych Dni
i Nocy zupełnie mi nie odpowiada. To nie jest moja muzyka. Jedynym artystą, którego występ chciałabym zobaczyć jest Paweł Kukiz. Trudno mi oceniać, jaka to będzie impreza. Nie można z góry przewidywać, że beznadziejna. Zakładam, że ludziom akurat ten zestaw artystów może przypaść do gustu. Dużo bardziej wolę np. Hunter Fest i imprezy o zbliżonym do niego profilu. Trudno się zresztą oprzeć wrażeniu, że HF przyćmił już nieco Dni i Noce Szczytna. Ważne jest jednak to, że oferta kulturalna miasta staje się coraz bogatsza. Letnich imprez powinno być jak najwięcej, tak aby każdy mógł wybrać coś dla siebie. Otwarty charakter tegorocznych Dni i Nocy trzeba traktować w kategoriach eksperymentu. Wiele osób cieszy się z tego, że koncerty są darmowe, dzięki czemu w ogóle będą mogły wziąć w nich udział. Wielką zaletą takiej formuły jest również to, że każdy może przyjść tylko na swojego ulubionego wykonawcę, bez konieczności kupowania biletu albo karnetu.
Bogusław Palmowski - stowarzyszenie Tlosi
- W imprezie zamierzam oczywiście uczestniczyć, tak jak robiłem to w latach poprzednich. Zazwyczaj najbardziej interesujący był dla mnie koncert sobotni, głównie ze względu na rodzaj prezentowanej muzyki. Również w tym roku zapowiada się on bardzo ciekawie. Nie wiem jednak, czy wytrwam na nim do samego końca, ponieważ w niedzielę wcześnie rano startuje Maraton Juranda, któremu co roku bacznie się przyglądam. Sam pomysł z organizowaniem darmowych koncertów uważam za bardzo trafiony.
Monika Ostaszewska-Symonowicz - kustosz Muzeum Mazurskiego w Szczytnie
- Na Dni i Noce oczywiście się wybieram. Nie miałam jeszcze okazji szczegółowo zapoznać się z programem, więc trudno mi na razie powiedzieć, które koncerty wzbudzą moje największe zainteresowanie. Na pewno jednak wezmę w nich udział, wszędzie postaram się wetknąć nos. Tegoroczny kształt Dni i Nocy to bardzo dobry pomysł. Wreszcie ulica Odrodzenia, choć na kilka dni zamieni się w miejski deptak, wypełniony rozmaitymi ciekawostkami. Zawsze byłam zwolenniczką takiego rozwiązania. Scena na placu to też świetna rzecz. Trochę będzie to przypominało stare Dni i Noce, kiedy na placu odbywały się darmowe koncerty, cieszące się ogromnym powodzeniem. Uważam, że jeżeli odbywa się coś takiego jak święto miasta, to wszyscy jego mieszkańcy, również ci, których nie stać na kupno biletów, powinni brać w nim udział i też mieć frajdę. Trochę współczuję ludziom mieszkającym w centrum. No, ale jeśli chcemy mieć festyn miejski, to musimy pogodzić się z hałasem.
Jarosław Jar Chojnacki - muzyk
- Nie będę uczestniczył w tegorocznych Dniach i Nocach, ale nie dlatego, że nie podoba mi się ta impreza. Akurat w tym czasie mam inne obowiązki i to jedyny powód mojej nieobecności. Liczę, że tegoroczna formuła przyniesie korzyści Szczytnu i jego mieszkańcom. Wreszcie odbędzie się coś autentycznie zbliżonego do święta miasta. Na pewno nie spełniały takiej roli koncerty na plaży miejskiej, odgrodzonej od placu Juranda barierkami. Do tej pory impreza była robiona przede wszystkim pod kątem komercyjnym, nie artystycznym. Tak będzie również w tym roku, ale nie uważam tego za minus. Zestaw artystów nie jest najgorszy. Wydaje mi się, że największym wydarzeniem stanie się koncert brytyjskiej grupy The Legends.