DZIELNICOWI URATOWALI DESPERATA
W poniedziałek 9 lipca do dzielnicowego z gminy Jedwabno mł. asp. Krzysztofa Kowalskiego, zadzwoniła zrozpaczona kobieta, informując, że jej 42-letni syn zamknął się w pokoju i może zrobić sobie krzywdę.
Reakcja okazała się bardzo szybka. Policjant, wraz z kolegą, dzielnicowym z gminy Wielbark, mł. asp. Pawłem Radzińskim, udali się na miejsce. Zdecydowane działanie stróżów prawa uratowało 42-latka. Dzielnicowi, używając siły, weszli do pokoju mężczyzny, który próbował targnąć się na własne życie. - Stało się to w samą porę – informuje podkom. Ewa Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.
OWOCNA ADAPTACJA POLICJANTÓW
Policjanci odbywający od ponad tygodnia adaptację zawodową w szczycieńskiej komendzie, nie próżnują. Patrolują nie tylko ulice Szczytna, ale przede wszystkim miejsca, gdzie można dotrzeć tylko pieszo lub na rowerze – parki, skwery oraz tereny nad jeziorami. Ich praca okazuje się owocna. W minionym tygodniu adepci policyjnego fachu zatrzymali dwóch mężczyzn ukrywających się przed wymiarem sprawiedliwości. Obaj, oddzielnie, zażywali uroków lata w miejskich parkach. Po wylegitymowaniu przez młodych funkcjonariuszy wyszło na jaw, że panowie są poszukiwani w związku ze sprawami karnymi prowadzonymi przez szczycieńską prokuraturę. Policjanci zatrzymali poszukiwanych, wykonali z nimi czynności służbowe, pobrali stosowne oświadczenia co do adresów przebywania, a następnie zwolnili.
15-LATEK KIEROWAŁ MOTOROWEREM
W sobotę 7 lipca uwagę policjantów patrolujących gminę Świętajno zwrócił bardzo młody chłopiec kierujący motorowerem. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić wiek kierowcy. Instynkt ich nie zawiódł – okazało się, że jednośladem kieruje 15-latek. Tymczasem przepisy stanowią, że osoba w takim wieku powinna posiadać uprawnienia do prowadzenia tego typu pojazdów. Tymczasem 15-letni mieszkaniec gminy Świętajno ich nie miał. Policjanci zatrzymali przy okazji dowód rejestracyjny motoroweru, ponieważ nie posiadał on aktualnych badań technicznych. Nieletni za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
NIEMCY WYPADLI Z ŻAGLÓWKI
Nieprzyjemnie zakończył się rejs dwóch 50-letnich obywateli Niemiec żaglówką typu omega po jeziorze Kalwa. W środę 4 lipca mężczyźni wypadli za burtę, na domiar złego nie mając na sobie kapoków. Na ratunek pospieszyli im strażacy wspomagani przez grupę wodno – nurkową z Olsztyna. - Żeglarze byli już mocno wyziębieni. Jeden z nich z trudem utrzymywał się na wodzie – relacjonuje kpt. Łukasz Wróblewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. Strażacy, po zwodowaniu pontonu i lodzi ratunkowej, wydobyli obu mężczyzn na brzeg. Obywatele Niemiec, choć przebywali w wodzie dłuższy czas, odmówili pomocy medycznej.
KARA ZA ZNĘCANIE
We wtorek 3 lipca policjanci zostali wezwani do jednego z domostw na terenie gminy Rozogi, gdzie miało dojść do awantury domowej. Po dotarciu na miejsce zastali przerażoną kobietę wraz z trojgiem dzieci, a wewnątrz budynku – agresywnego, nietrzeźwego 41-latka. Mężczyzna stwierdził, że to on jest gospodarzem domu i decyduje, kto i kiedy może w nim przebywać. Funkcjonariusze szybko utemperowali krewkiego „pana i władcę”. Został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Dzięki temu kobieta mogła poczuć się bezpieczna i opowiedzieć stróżom prawa o wieloletniej krzywdzie, która spotykała ją oraz jej dzieci ze strony męża. Zebrane informacje pozwoliły na przedstawienie prokuratorowi materiału, na podstawie którego wydał on postanowienie o zastosowaniu wobec 41-latka środka zapobiegawczego w postaci dozoru policyjnego oraz nakazu opuszczenia lokalu, w którym, jak twierdził, dotąd panował.