PŁONĄCE PODDASZE
W czwartek 18 lutego na poddaszu jednego z domów w Starych Kiejkutach wybuchł pożar.
Na miejsce udały się trzy zastępy straży. Okazało się, że palą się składowane w środku przedmioty. Wewnątrz panowało duże zadymienie. Właściciel mieszkania znajdował się poza budynkiem. Strażacy ugasili ogień i rozebrali ok. 10 m2 nadpalonej podłogi. Przy użyciu kamery termowizyjnej sprawdzili też, czy nie występują ukryte zarzewia ognia. W czasie prowadzonej akcji na miejsce przybyła matka właściciela nieruchomości. Kobieta źle się poczuła. Pierwszej pomocy udzielili jej strażacy. Wezwano również zespół ratownictwa medycznego, który przetransportował ją do szpitala w Szczytnie.
POŻAR W PIWNICY
We wtorek 16 lutego wieczorem w piwnicy domu w Lipowej Górze Wschodniej wybuchł pożar. Paliły się składowane tam śmieci i wyposażenie. Mieszkańcy domu w chwili przyjazdu straży pożarnej znajdowali się poza budynkiem. Ogień został ugaszony, a pomieszczenie oddymione. Strażacy wynieśli z piwnicy nadpalone sprzęty. Zniszczeniu uległy m.in. szafki, stół, drzwi, bojler oraz narzędzia warsztatowe.
DACHOWANIE W SPYCHOWIE
W niedzielę 21 lutego w Tylkowie na odcinku drogi krajowej nr 53 dachował samochód osobowy. Podróżujące nim dwie osoby nie odniosły obrażeń. Strażacy, którzy przybyli na miejsce, postawili pojazd na koła, odłączyli akumulator i kierowali ruchem.
FIAT POSZEDŁ Z DYMEM
W sobotę 20 lutego w Sasku Małym doszło do pożaru fiata sieny. W chwili przyjazdu zastępu strażackiego samochód stojący na prawym pasie jezdni był w całości objęty ogniem. Pojazd ugaszono przy użyciu piany, a następnie przeszukano okolicę. W pobliżu jednak nikogo nie było.
GNIAZDO W OGNIU
W poniedziałek 15 lutego strażacy zostali wezwani do nietypowego pożaru w Siódmaku. Na kominie domu jednorodzinnego paliło się bocianie gniazdo. Ponieważ do wiosny pozostało jeszcze trochę czasu, ptasich mieszkańców w nim nie było. Na miejsce udały się dwa zastępy strażaków oraz podnośnik. Ogień został ugaszony, a pozostałości gniazda usunięte z komina.
ROZBITY TERMOMETR
W czwartek 18 lutego w jednym z mieszkań na ul. Narońskiego w Szczytnie rozbił się termometr rtęciowy. Ponieważ opary z rtęci są bardzo szkodliwe, właściciel wezwał na miejsce strażaków. Zadysponowana została również specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego z Olsztyna. Dwie osoby przebywające w mieszkaniu ewakuowano do innego pomieszczenia. Właściciel zdołał sam zabezpieczyć na kartce papieru rozlaną rtęć. Następnie specjalistyczna grupa dokonała jej neutralizacji przy pomocy siarki i umieściła w specjalnym pojemniku.
POCHYLONE DRZEWO
W niedzielę 21 lutego strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że na ul. Kościuszki w Szczytnie wskutek silnego wiatru drzewo przewróciło się na budynek gospodarczy. Na miejsce udały się dwa zastępy strażackie. Okazało się jednak, że drzewo jedynie oparło się na ogrodzeniu i ścianie obiektu, nie stwarzając większego zagrożenia. Strażacy na wszelki wypadek przycięli konary mogące stanowić potencjalne niebezpieczeństwo.
Oprac. (ew)