BESTIALSKO UŚMIERCIŁ SZCZENIAKI
Ludzkie bestialstwo wobec zwierząt często nie ma granic. Przykładem jest zdarzenie sprzed kilku dni, do którego doszło w Szczytnie.
W niedzielę 13 listopada po południu na policję zadzwoniła 32-letnia mieszkanka miasta. Kobieta poinformowała oficera dyżurnego, że znany jej mężczyzna przerzucił przez płot na jej posesję zakrwawioną reklamówkę. Wewnątrz znajdowały się szczeniaki nie dające oznak życia. Sprawcą bestialskiego czynu okazał się 37-letni mieszkaniec Szczytna. Mężczyzna przyszedł z wizytą do znajomego. Gdy go nie zastał, wszedł do piwnicy, gdzie znajdowało się pięć szczeniąt. Nie wiadomo, co kierowało 37-latkiem, który w okrutny sposób zabił pieski. W chwili dokonywania bestialskiego czynu miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Niebawem za uśmiercenie zwierząt odpowie przed sądem Za przestępstwo to grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Podobny przypadek miał miejsce w Wielbarku. W piątek 11 listopada strażacy otrzymali zgłoszenie, że w studzienkach drenażowych na ul. Nowowiejskiego znajdują się dwa psy. Na miejsce przybył jeden zastęp OSP Wielbark oraz pracownik ZGKiM. Okazało się, że jeden z psów już nie żył. Zarówno martwe, jak i drugie, żyjące zwierzę, ze studzienek wydobyli strażacy i przekazali pracownikowi ZGKiM. Nie wiadomo, jak psy znalazły się w studzienkach. Wiele jednak wskazuje na to, że ktoś je tam wrzucił.
JESZCZE JEDEN DAMSKI BOKSER
Nie ma tygodnia, by policja nie informowała o kolejnych przypadkach przemocy domowej. W sobotę 12 listopada wieczorem 35-letnia mieszkanka gminy Pasym zgłosiła policji, że jej nietrzeźwy mąż wszczął awanturę domową. Na miejsce przyjechał patrol. Funkcjonariusze zastali przerażoną kobietę, która przyznała, że małżonek znęcał się nad nią już od dłuższego czasu. W dniu interwencji 35-latek, będąc pod wpływem alkoholu, wyzywał żonę, szarpał za ubrania i groził pozbawieniem życia. Policjanci wszczęli procedurę Niebieskiej Karty. Damski bokser został zatrzymany i noc spędził w policyjnej celi. Za znęcanie fizyczne i psychiczne nad najbliższą osobą grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
ZMYŚLIŁA HISTORIĘ, BO CHCIAŁA "PODWÓZKI"
Bujną wyobraźnią wykazała się 29-latka ze Szczytna, która w niedzielę 13 listopada bezpodstawnie wezwała policję. Kobieta zadzwoniła na komendę informując, że jest przetrzymywana wbrew własnej woli. W trakcie rozmowy dodała, że sprawcy podali jej środki odurzające, jednak zdołała uciec i porusza się teraz trasą Zielonka – Szczytno. Na miejsce zgłoszenia pojechali policjanci. Na ich widok kobieta bardzo się ucieszyła, bo, jak stwierdziła - „przydałaby się jej podwózka do domu”. Ze względu na to, że 29-latka była mocno pijana, funkcjonariusze częściowo spełnili jej życzenie, przewożąc ją jednak nie do domu, lecz na komendę. Kobieta za bezpodstawne wezwanie zostanie ukarana mandatem karnym.
KRANY UPŁYNNIONE W JEZIORZE
W środę 9 listopada policjanci zatrzymali 37-latka, który dwa dni wcześniej włamał się do jednego z mieszkań w Szczytnie. Mężczyzna przyznał, że dwukrotnie wybił szybę w oknie i wszedł do środka. Jego łupem padły dwa metalowe krany, które postanowił sprzedać. Kiedy jednak stwierdził, że to mu się nie opłaci, wrzucił je do miejskiego jeziora. Mężczyźnie za kradzież z włamaniem grozi kara od roku do dziesięciu lat więzienia.
ZATRZYMANIE PRAWA JAZDY
W piątek 11 listopada policjanci kontrolowali na terenie powiatu stan trzeźwości kierowców oraz prędkość. W wyniku tych działań w dwóch przypadkach dokonali zatrzymania uprawnień do kierowania. Pierwszy z nich miał miejsce w Małszewie, kiedy to 43-latek kierujący BMW wydmuchał ponad pół promila alkoholu. Tego samego dnia w Rozogach 51-letni kierowca opla przekroczył w terenie zabudowanym prędkość o 52 km/h.