GROŹNY POŻAR SADZY
W sobotę 31 grudnia na kolonii Wielbarka w kominie przylegającym do jednego z budynków mieszkalnych zapaliły się sadze.
Pożar przeniósł się na konstrukcję dachu. Na miejsce przybyły dwa zastępy straży. Ogień został ugaszony, wykonano też prace rozbiórkowe nadpalonych elementów poszycia. Przy użyciu kamery termowizyjnej sprawdzono obiekt na wypadek występowania ukrytych zarzewi. Pożary sadz w przewodach kominowych, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji, miały miejsce również 27 grudnia na ul. Linki w Szczytnie i 30 grudnia w Spychowie .
JELEŃ W BŁOCIE
Nietypową interwencję odnotowali szczycieńscy strażacy w sylwestra. Po południu otrzymali zgłoszenie, że w Ochódnie nad jeziorem Wałpusz, jeleń ugrzązł przy jego brzegu i nie może się wydostać. Zanim ratownicy podjęli działania zmierzające do wydobycia zwierzęcia, powiadomili jedno z kół łowieckich. Przybyły na miejsce myśliwy uznał jednak, że lepiej pozostawić jelenia bez ludzkiej ingerencji. - Stwierdził, że zwierzę nie jest osłabione i na pewno samo sobie poradzi – mówi kpt. Michał Maciąg, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. Dodaje, że w niektórych przypadkach interwencje ludzi mogą spowodować niepotrzebny stres u dzikiego zwierzęcia oraz narazić je na urazy.
ZALANA PIWNICA
Ponad cztery godziny pracowali strażacy przy wypompowywaniu wody z pomieszczenia piwnicznego w budynku jednorodzinnym na ul. 1 Maja w Szczytnie. Do zdarzenia doszło w środę 28 grudnia. Woda sięgała wysokości 1,5 metra, a ratownicy przez dłuższy czas nie byli w stanie zlokalizować dokładnego miejsca awarii. Dopiero po przybyciu pogotowia wodociągowego, które pozamykało przyłącza, sytuację udało się opanować.
ZMAGANIA Z "BARBARĄ"
Na początku minionego tygodnia szczycieńscy strażacy, podobnie jak ich koledzy z innych regionów kraju, mieli ręce pełne roboty w związku z orkanem „Barbara”. Na terenie powiatu w dniach 27 – 28 grudnia odnotowano kilkanaście interwencji związanych z powalonymi na drogi drzewami. Tak był m.in. w Nowych Kiejkutach, Księżym Lasku, Brajnikach, Piasutnie, Kałęczynie, Młyńsku, Szczytnie, Tylkowie i Pasymiu. W tej ostatniej miejscowości dwa drzewa pod naporem wiatru oparły się o dach domku letniskowego na ul. Polnej. Ze względu na to, że na miejsce nie mógł dostać się strażacki podnośnik, do ich usunięcia zaangażowano zewnętrzną firmę. Także w Pasymiu uszkodzone drzewo przechyliło się na linię energetyczną. Zanim je usunięto, trzeba było wyłączyć prąd.
Oprac. (ew)