Sobotnia uroczystość była świętem tych, którzy bezinteresownie oddają krew, ratując w ten sposób życie innym. Okazuje się jednak, że honorowe krwiodawstwo w naszym powiecie zmaga się z wieloma problemami.
Odznaczenia i nagrody
Podczas spotkania zorganizowanego przez Zarząd Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża i Rejonową Radę Krwiodawstwa w Szczytnie podsumowano mijający rok i nagrodzono najbardziej zasłużonych dawców. Srebrny Krzyż Zasługi z rak wicestarosty Wiesława Szubki odebrał Tadeusz Wrona ze szczycieńskiego Klubu Honorowych Dawców Krwi. Brązowymi Krzyżami Zasługi uhonorowano Pawła Kołakowskiego z Dźwierzut, Ireneusza Krystkiewicza i Bogdana Wasilewskiego (obaj z Klubu HDK w Świętajnie). Nagrodzono również osoby, które oddały 40, 30, 25, 18, 12 i 6 litrów krwi. W tym gronie znalazł się Zdzisław Halamus ze Szczytna. Oddał on już 30 litrów życiodajnego płynu.
Obietnica wójta
Uroczystość w dźwierzuckim GOK-u stała się również pretekstem do omówienia sytuacji honorowego krwiodawstwa w naszym powiecie. O trudnościach związanych z prowadzeniem tej działalności wspomniał w krótkim wystąpieniu przewodniczacy Rejonowej Rady HDK Wiktor Czerniachowski.
- Szczytno liczące prawie 30 tys. mieszkańców nie ma lokalu z prawdziwego zdarzenia do pobierania krwi. Na razie korzystamy z gościnności prezesa Bogusława Palmowskiego, który udostępnia nam świetlicę "Społem" - mówił przewodniczący Czerniachowski. Ostatnio zlikwidowano jeden Klub HDK przy straży pożarnej w Szczytnie, a działalnosć drugiego, przy WSPol., zawieszono. W obu przypadkach powodem była zbyt mała liczba chętnych do oddawania krwi. Obecnie w powiecie istnieją cztery kluby: w Dźwierzutach, Pasymiu, Świętajnie i przy Zarządzie Rejonowym PCK w Szczytnie. Ten ostatni obchodzi w tym roku 30-lecie działalności. O pięć lat krócej istnieją kluby z Dźwierzut i Pasymia. W rozmowie z "Kurkiem" Wiktor Czerniachowski przypomniał, że jeszcze kilka lat temu oddawano u nas rocznie ponad tysiąc litrów krwi. W mijającym roku pobrano jej 450 litrów.
Do trudnej sytuacji honorowego krwiodawstwa w regionie odniósł się wójt Dźwierzut Czesław Wierzuk.
- To bardzo przykre, że w powiecie nie można znaleźć pomieszczenia do pobierania krwi. Na co dzień nikt nie interesuje się krwiodawstwem. Zainteresowanie przychodzi dopiero wtedy, gdy zdarzy się coś złego. Jeśli w Szczytnie nie znajdzie się lokal dla krwiodawców, to znajdzie się w Dźwierzutach - obiecał wójt. Zgromadzeni na spotkaniu goście przyjęli tę deklarację gromkimi brawami.
W Polsce dokonuje się około 2 mln transfuzji rocznie, do jednej operacji potrzeba czasem nawet 10-12 litrów krwi.
Ewa Kułakowska
2004.12.08