Przyszłoroczny budżet miasta i gminy Pasym nie napawa optymizmem. Mniejsze o ¼ dochody w porównaniu do roku bieżącego sprawiają, że władze szukają gdzie mogą oszczędności. Tną wydatki w podległych jednostkach i zapowiadają likwidację szkoły w Gromie. Od nowego roku szkolnego ma ona funkcjonować jako niepubliczna.
Samorząd pasymski jako pierwszy w powiecie zatwierdził budżet na rok 2012. Już podstawowe jego wskaźniki pokazują, że gminie przyjdzie zmierzyć się z kryzysem. Zaplanowane w wysokości 17 mln zł dochody będą o 5 mln mniejsze od tegorocznych. Gmina szuka oszczędności tym bardziej, że musi spłacać bardzo wysokie zadłużenie. Na ten cel zarezerwowano 1,7 mln zł, czyli aż 10% dochodów. O taką właśnie kwotę w porównaniu do nich mniejsze będą wydatki.
- Zostały one ustalone na poziomie niezbędnym do poniesienia – mówi burmistrz Bernard Mius.
Zaciskanie pasa obejmie wszystkie jednostki organizacyjne. Przyjęto zasadę, że ich wydatki nie mogą przekroczyć 99% tych przewidzianych w roku bieżącym. Najbardziej radykalnym posunięciem jest zapowiedź likwidacji szkoły podstawowej w Gromie. W budżecie uwzględniono wypłatę odpraw i innych świadczeń przysługujących nauczycielom, a także zarezerwowano dotację dla podmiotu, który podejmie się prowadzenia szkoły jako niepublicznej. Bardzo skromne w porównaniu do poprzednich lat mają być inwestycje. Zaplanowano na nie 1,2 mln zł, czyli zaledwie 8 procent ogółu wydatków. To i tak optymistyczny wariant, bo zakłada on pozyskanie dofinansowania unijnego w wysokości 600 tys. na budowę wodociągu i kanalizacji na osiedlu Ptasim. Pozostałe inwestycje oprócz zakupu i montażu wrót garażowych w strażnicy OSP Pasym (15 tys. zł) nie przekroczą 10 tys. zł. Na zadania w ramach funduszu sołeckiego zaplanowano 140 tys. zł. - To nie ja jestem autorem tego budżetu – zastrzegał na sesji budżetowej burmistrz Mius, tłumacząc, że w niektórych przypadkach poszedł na kompromis z radnymi, uwzględniając wnioski składane przez komisje. – Dlatego wspólnie będziemy brać odpowiedzialność za jego realizację - uprzedzał radnych.
Pewnie dlatego dyskusji nad projektem planu dochodów i wydatków na 2012 r., w odróżnieniu od lat ubiegłych, nie towarzyszyły większe emocje.
(o)