Spora część „Krzyżaków” rozgrywa się na zamku w Szczytnie. To tutaj obserwujemy nieszczęsną wyprawę Juranda po swe dziecko, tutaj też Zygfryd de Löwe planuje i realizuje swą zemstę. W filmie możemy nawet podziwiać okazały szczycieński zamek, za który w rzeczywistości służył filmowcom zamek w Malborku. A jaki naprawdę był zamek w Szczytnie?
Drewniana strażnica
Około 1350 roku na przesmyku pomiędzy Jeziorem Domowym Dużym i Jeziorem Domowym Małym Krzyżacy postanowili założyć drewniano – ziemną strażnicę obronną. Większość historyków stwierdza, że w tym miejscu istniało staropruskie grodzisko. Pierwotnie zamek nazywał się Ortolfsburg, czyli „zamek Ortolfa”. Swą nazwę wziął od długoletniego wielkiego szpitalnika i komtura elbląskiego Ortolfa z Trewiru, który wskazane urzędy pełnił w latach 1349 – 1372. Strażnica ziemno – drewniana funkcjonowała do 1370 roku, gdy w tutejsze puszcze wtargnął litewski książę Kiejstut i ją spalił. Po tym wydarzeniu Krzyżacy przystąpili do budowy solidnego murowanego zamku.
12 lat pracy
Historycy różnią się w ocenie ile lat budowano zamek w Szczytnie. Zgodni są w jednym. Budowa musiała się rozpocząć tuż po spaleniu strażnicy przez Kiejstuta. Jedni oceniają, że zakończyła się około 1380 roku, według innych około 1390 roku a jeszcze innych tuż przed 1400 rokiem. W swych badaniach W. Czajkowski w oparciu o ustalenia dotyczące zamku dokonał hipotetycznych wyliczeń kubatury budowli, która miała wynosić około 7600 metrów sześciennych, z czego około 50% stanowiły mury. Na wybudowanie takiego obiektu trzeba było zużyć około 16 720 ton kamieni, 5 500 ton piasku, 434 tony wapna. Jak dalej pisze Czajkowski, „na wykonanie tej ilości muru zespół murarski składający się z dwóch murarzy i czterech pracowników, pracując średnio rocznie 160 dni i wykonując dziennie 4 metry sześcienne muru, potrzebuje około 12 lat pracy”.
Studnia
Zamek w Szczytnie składał się z zamku właściwego i przedzamcza. Zamek właściwy wybudowano na rzucie zbliżonym do kwadratu. Zamykał się w granicach dzisiejszych „ruin zamkowych”. Boki skrzydeł miały długość 38,50 i 38,00 metrów, ich szerokość wynosiła 11 metrów. W południowo – zachodnim narożniku zamku, tam gdzie teraz znajdują się zakratowane dziury i drewniane rzeźby rycerzy, zbudowano masywną wieżę o wymiarach 9,80 x 9,80 m. To w niej właśnie Krzyżacy przetrzymywaliby Danuśkę. Badania archeologiczne dowodzą, że w piwnicach wieży mogły znajdować się także więzienne lochy. Wieża wystawała nieco z murów zamku, flankując południową i zachodnią stronę. Od wieży do rogu dzisiejszego ratusza od strony kościoła baptystów rozciągały się mury zamku oddzielające go od przedzamcza, po których dzisiaj prawie nie ma śladu. Pośrodku tych murów znajdował się przejazd i brama z podzamcza na zamek. Tak otoczony murami dziedziniec miał wymiary 15,70 x 15,70 metrów. Wzdłuż murów dziedzińca biegły drewniane krużganki. Na samym dziedzińcu znajdowała się też studnia o bardzo ciekawej konstrukcji architektonicznej, która istniała prawdopodobnie już w czasach drewnianej strażnicy sprzed 1370 roku. Na terenie obecnego budynku ratusza i jego dziedzińca znajdowało się natomiast przedzamcze, również otoczone murami. W murach przedzamcza, w obu rogach południowych i w rogu północno – wschodnim także wzniesiono wieże. Zamek i przedzamcze obwarowane zostały nie tylko murem, ale także szeroką i głęboką fosą. Wjazd znajdował się od strony północno – wschodniej, w granicach dzisiejszego wjazdu na ratusz. Według krzyżackich dokumentów, na zamku w Szczytnie miała się znajdować kuchnia, słodownia, prochownia, zbrojownia, spiżarnia, snycernia, kaplica, piwnice i silos zbożowy. Generalnie trzeba powiedzieć, że szczycieński zamek był budowlą o dość imponujących rozmiarach, wskutek czego Henryk Sienkiewicz mógł z czystym sercem umieścić tu sceny swej powieści i nadać tym samym zamkowi ponurą sławę. Jednak turyści przyjeżdżający do Szczytna nie mogą zobaczyć warowni, w której miano dręczyć Juranda i jego córkę. Co najwyżej obejrzą tylko jej ruiny. Dlaczego?
Ratusz
Po upadku Zakonu Krzyżackiego w 1525 roku zamek stał się siedzibą starostwa pruskiego. Książę Albrecht Hohenzollern i jego następcy wykorzystywali zamek w Szczytnie jako bazę na łowy w okolicznych puszczach. Margrabia Jerzy Fryderyk w latach 1579 – 1581 odnowił budowlę. Na przedzamczu zbudowano wówczas pałac. Według Krzysztofa Hartknocha był to wówczas najpiękniejszy zamek w całym księstwie pruskim. Od 1686 roku zamek stał niemal pusty i szybko niszczał. W 1715 roku rozebrano wieżę zamkową i część murów z przedzamczem. W latach 1766 – 1792 rozebrano główne kondygnacje zamku, natomiast w pozostałej części urządzono magazyny wojskowe. W okresie międzywojennym przeprowadzono co prawda badania archeologiczne, ale w latach 1937 – 1938 wskutek budowy nowego ratusza dokonano ostatecznego zniszczenia przedzamcza. Historyk Jerzy Sikorski, dzięki któremu odnaleziono grób Mikołaja Kopernika, napisał o budowie szczycieńskiego ratusza następująco: „W miejscu tym zbudowano bowiem potężny gmach starostwa – zgoła na miarę rejencji – z wyniosłą wieżą zegarową, jakby imitującą zamek. W rzeczywistości ów szpetny i pretensjonalny monument, poprzez który zaznaczyła tu swoją obecność hitlerowska III Rzesza, po dziś dzień krzyczy ku przestrodze potomnych, którzy nie szanują własnej historii”.
Sławomir Ambroziak
PS. Więcej o historii szczycieńskiego zamku można przeczytać w publikacji Jerzego Sikorskiego pod tytułem Zamek krzyżacki w Szczytnie z około 1380 roku. Przeszłość – Teraźniejszość – Przyszłość, zamieszczonej w Roczniku Mazurskim, T. VI/2002, z której również korzystałem przy przygotowywaniu niniejszego artykułu.