Kwieciste Olszyny

Lato odeszło definitywnie. Cieplutki wrzesień za nami, teraz moczą nas pierwsze (dość zimne) jesienne mżawki, a przyroda cała skąpana w deszczu wygląda jakoś tak smutno. Jakby opłakiwała odwrót lata.

Smutno i dżdżyście wygląda Szczytno, ale niedalekie Olszyny, choć i tam pada, kąpią się nie tyle w dżdżu, co... w kwiatach.

Tam każdy ogródek, każdy skwerek mieni się różnokolorowym kwieciem, mimo że to już jesień. Niezwykle kolorowo, bo żółto-czerwono-niebiesko prezentuje się ogródek i wjazd na posesję nr 28 w Olszynach - fot. 1.

Inny dom w tejże miejscowości - posesja nr 73 zdaje się natomiast wprost tonąć w kwiatach. Wysokie georginie zaglądają bezpośrednio do okien, a niższe petunie, dalie oraz naparstnice usiłują dotrzymać im kroku w tym marszu ku wysokościom i jesiennemu słońcu - fot. 2. Szkoda, że Czytelnicy nie widzą tego w kolorze, dlatego co bardziej ciekawskich odsyłam do naszych stron internetowych.

Kwiaty pysznią się także przed szkołą w Olszynach. Przed budynkiem urządzono niewielki klomb. Kwiaty w nim całe, nie powyrywane i nie podeptane. Gdyby tak, jak w Olszynach, mieszkańcy szanowali zieleń w Szczytnie, miasto nasze wyglądałoby zgoła bajkowo.

DYSONANSE

Jest w Olszynach takie miejsce centralne, placyk-skwerek pod milenijnym krzyżem. Tutaj stoi także tablica informacyjna, ale wygląd jej ostro kontrastuje z najbliższym, starannie utrzymanym. Owa konstrukcja z wybitą tylną ścianką trzymającą się jeszcze jakimś cudem na kilku gwoździach prezentuje się fatalnie - fot. 3.

* * *

Wieś otrzymała niedawno chodniki. Nowiutkie, równe zachęcają do spacerów, ale, ale.... na pierwszym skrzyżowaniu (licząc od Szczytna) ich wykonanie denerwuje nie tylko miejscowych kierowców, ale i tych, trudniących się transportem leśnym. O co chodzi?

Ano w tym miejscu chodniki przyległe do głównej drogi przybierają kształt na podobieństwo rogalików wrzynających się głęboko w jezdnię bocznej ulicy, tym sposobem znacznie ją zwężając - fot. 4 (biała strzałka).

Dziwne ułożenie płytek powoduje, iż kierowcy skręcający swoimi pojazdami w owe przewężenie nie mają dość miejsca na taki manewr. Oczywiście, że nie chodzi o popularne maluchy, te samochodziki zmieszczą się nieomal wszędzie, ale o pojazdy rolnicze (wszak to wieś) i co większe samochody transportowe (wywożące drzewo z lasu itp.).

Skutek jest taki, że niedawno oddany do użytku chodnik, akurat w tym miejscu narażony jest na rychłe zniszczenie. Obrazuje to kolejne zdjęcie - fot. 5, na którym widać ślady bieżników kół samochodowych.

Skraj chodnika w kształcie rogala jest już w zasadzie całkowicie wtłoczony w ziemię kołami cięższych pojazdów, a przecież te nadal będą tedy jeździć, więc demolka trwa.

* * *

- Chodnik w Olszynach został wykonany prawidłowo, tj. według projektu. W przewężonym miejscu żwirowa jezdnia ma 6 m szerokości, co jest zgodne z wszelkimi parametrami dla tego typu drogi - twierdzi Józef Wrzyszcz, szef szczycieńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Jego zdaniem jazda po narożu nowo wybudowanego chodnika spowodowana jest nie tym, że wrzyna się on zbyt głęboko w jezdnię, a nieuważną jazdą kierowców. Przyzwyczaili się oni do szerokiego wlotu w tę żwirową drogę, a teraz sytuacja się zmieniła, więc i oni muszą zmienić swoje nawyki.

No tak, tyle że kierowcy trudniący się transportem drewna, mają zgoła inną opinię. Ich zdaniem, specjalistycznym pojazdem dłużycowym nie da się wjechać w drogę, która krzyżuje się z główną szosą pod kątem 90o i nie najechać przy tym na tak niefortunnie ułożony chodnik.

ZŁY PRZYKŁAD

Tamże, w Olszynach jest szkoła, a właściwie Zespół Szkół, mieszczący podstawówkę i gimnazjum. Wejście do gmachu jest ładne (odnowione), obok cieszy oko klomb z kwiatami (o czym było wcześniej), słowem - prawdziwie dostojna świątynia wiedzy.

Ale co to? Nad drzwiami placówki zwieszają się dwie tabliczki - fot. 6. Jedna broni wstępu po godz. 15.00, druga ostrzega, że szkoła nie ponosi odpowiedzialności za wypadki na jej terenie po zajęciach lekcyjnych.

Tak na chłopski zdrowy rozum, to zajęcia ze względu na zakaz, mogą trwać najwyżej do 15.00, bo po tej godzinie w szkole, jak i na boisku przebywać nie wolno. Jeśli tak, no to i do wypadków nie dojdzie, bo nikogo już wtedy na terenie tym przecież nie będzie.

Ale mniejsza o to, wszak ważniejsze jest tu co innego. Skoro się rzekło, że szkoła ta, to poważna świątynia wiedzy, to gdzie, jak gdzie, ale tutaj nie wolno wypisywać takich koszmarków, jak: po godz. 15-TEJ (biały otok). "Ozdabianie" liczebników porządkowych dopiskami typu: -tej, -wszy, -go itp. jest po prostu niewłaściwie, wbrew regułom gramatycznym. Na ogół po liczebnikach tych stawiamy kropki. Nawet te możemy pominąć, jeśli z kontekstu zdania jasno wynika forma użytego liczebnika.

RÓWNANIE NIEPEŁNE

Pamiętam rozmowę sprzed dwóch lat, kiedy to jeden z szefów trzech do dzisiaj istniejących szczycieńskich firm drogowych, przymierzając się do wyrównania granitowej kostki leżącej na ulicach Sienkiewicza i Mickiewicza, w końcu odstąpił od pomysłu.

Stwierdził wówczas, że jest to zadanie niewykonalne, bo nie mógł, we współczesnych czasach zdominowanych przez nowoczesne technologie, znaleźć brukarza, który potrafiłby należycie przełożyć tego typu kostki. Cóż, po latach okazało się, że jednak fachowcy są i to w samym Szczytnie - fot. 7.

Na zdjęciu widzimy brygadę przekładającą granitowe kostki, działającą na zlecenie szczycieńskiej komórki Generalnej Dyrekcji Dróg Państwowych i Autostrad. Niestety, do pełni szczęścia, tj. wyrównania kostek na całym wybrukowanym odcinku zabrakło pieniędzy. W związku z tym brygada przełoży tylko 700 m2 nawierzchni, likwidując co bardziej uciążliwe wądołki, w których powstawały spore zastoiska wody. Z innymi mniejszymi nierównościami, użytkownicy dróg zmagać się będą nadal.

Firmą, która zatrudnia fachowców potrafiących przekładać bazaltowe kostki jest zakład pana Antosiaka.

2003.10.08