Chociaż wybory ławników w powiecie szczycieńskim dobiegły końca, nie wiadomo ilu spośród wybranych faktycznie zasiądzie na sali sądowej. Dwie ławniczki będące jednocześnie radnymi, nawet po zaprzysiężeniu, mogą się wcale tego nie doczekać.
Wbrew dwóm ustawom
Takiego zamieszania z wyborem ławników na nową kadencję jeszcze nie było. Najpierw hurraoptymistyczne informacje w telewizji o tym, ile ławnik może w miesiącu zarobić spowodowały pospolite ruszenie. Liczba zgłoszeń kandydatów pobiła wszelkie rekordy. Kiedy już wybory się odbyły, odezwały się protesty, że część ławników została wybrana z naruszeniem obowiązujących przepisów. Zgłosiły ich bowiem partie polityczne, co jest niedozwolone bądź w głosowaniu uczestniczyli główni zainteresowani, będący jednocześnie radnymi. Ten drugi przypadek miał miejsce w trzech szczycieńskich samorządach. Tylko z jednego - miasta Szczytna trafił protest do wojewody. Skarżący - radny Henryk Żuchowski - zakwestionował legalność wyboru na ławników dwojga radnych: Maryli Wierzbickiej i Janusza Kosakowskiego. Wojewoda przyznał Żuchowskiemu rację i uchylił uchwałę Rady Miejskiej. Uznał, że przy jej podejmowaniu naruszono dwie ustawy: o samorządzie gminnym, w której jest zapis zakazujący radnemu udziału w głosowaniu, jeżeli dotyczy ono jego interesu prawnego, i prawa o ustroju sądów powszechnych.
Według tej drugiej ustawy ławnikami nie mogą być osoby wchodzące w skład organów, od których orzeczenia można żądać skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.
"Interpretacja pojęcia "postępowania sądowego" prowadzi do wniosku, że przepis dotyczy postępowania zarówno przed sądem powszechnym, jak i sądem administracyjnym. W konsekwencji należy przyjąć, że przepis ten odnosi się także do radnych zasiadających w radach gmin i powiatów, które mogą podejmować "orzeczenia" w postaci uchwał, podlegających kontroli w postępowaniu przed sądem administracyjnym" - napisał w uzasadnieniu do unieważnienia uchwały Rady Miejskiej w Szczytnie wojewoda.
Z tej ostatniej argumentacji wynika, że ławnikiem nie może być radny niezależnie od tego, czy brał udział w głosowaniu nad swoją kandydaturą czy nie.
Wystarczy napisać skargę
Samorząd miasta Szczytna swój błąd naprawił wybierając nowe składy ławników już bez obecności w nich radnych.
Wśród nowych ławników, których wyboru nikt nie zakwestionował znajduje się dwie radne, z Pasymia - Mirosława Tańska i ze Świętajna - Mirosława Żyra. Czy wymienione radne mogą czuć się już pełnoprawnymi ławnikami? Okazuje się że nie.
Chociaż minął ustawowy termin, w którym można zaskarżyć uchwały samorządów w Pasymiu i Świętajnie do wojewody, to istnieje jeszcze możliwość złożenia przez wojewodę skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który ma prawo unieważnić decyzję samorządu.
- Czy wojewoda wystąpi do WSA o uchylenie uchwał rad w Pasymiu i Świętajnie o wyborze ławników? - zapytaliśmy zastępcę dyrektora Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego Marka Redę.
- Nie, dopóki nie otrzyma w tej sprawie skargi.
- No to "Kurek" informuje pana, że na ławników wybrali się nie tylko radni ze Szczytna, ale i ze Świętajna i Pasymia, i pewnie jeszcze wielu innych gmin.
- Proszę o informacje na piśmie - komunikuje dyrektor Reda, dodając, że dopiero wtedy będzie można rozpocząć czynności wyjaśniające.
"Kurek" skargi do wojewody pisać nie będzie, ale każdy kto tylko ma na to ochotę może ją wystosować, mając niemal 100% pewność, że swój cel osiągnie.
Prezes sądu nie widzi przeszkód
Nie ma raczej wątpliwości, że narusza obowiązujące przepisy sytuacja, gdy radny, który brał udział w głosowaniu przy wyborze ławników sam został w drodze tego głosowania wybrany na tę funkcję. A co w przypadku kiedy radny-ławnik nie brał udziału w głosowaniu? Wojewoda, powołując się na ustawę o sądach powszechnych uważa, że radny nie może być ławnikiem, niezależnie od tego czy brał udział w głosowaniu czy nie.
Inaczej od wojewody prawo o ustroju sądów powszechnych interpretuje prezes Sądu Rejonowego w Szczytnie Wanda Makarczuk.
- Nie widzę przeszkód, żeby radny mógł się jednocześnie realizować jako ławnik, z wyłączeniem oczywiście spraw, których przedmiotem byłyby uchwały rady, w której dany radny zasiada - twierdzi prezes Makarczuk.
Jej zdaniem, źle by się stało, gdyby osoby z reguły najbardziej aktywne w danych środowiskach nie mogły łączyć funkcji ławnika i radnego. Wiążąca dla sądu będzie wykładnia Prezesa Sądu Okręgowego, która oczekiwana jest w najbliższym czasie. Prezes Makarczuk zapowiada, że do tego momentu wstrzyma się z powoływaniem radnych-ławników do składów orzekających.
Co się stanie, jeśli interpretacja Prezesa Sądu Okręgowego będzie taka, że radny nie może być ławnikiem bez względu na rodzaj rozpoznawanych spraw?
- Wówczas mimo uznania ich wyboru za ważny nie będą powoływani do składów orzekających, czyli będą ławnikami zawieszonymi - odpowiada prezes szczycieńskiego sądu.
W najbliższy piątek w szczycieńskim sądzie nastąpi zaprzysiężenie nowych ławników na kadencję 2003-2007. Wiadomo już jednak, że dwie ławniczki mogą nie doczekać się wezwania nawet na jedną rozprawę.
Andrzej Olszewski
2004.01.14