W pasymskim ośrodku zdrowia nie przyjmują specjaliści, przez co mieszkańcy są zmuszeni jeździć do lekarzy w Olsztynie czy Szczytnie. - Przydałoby się, gdyby od czasu do czasu dyżurował u nas kardiolog czy ginekolog, bo zapotrzebowanie jest duże – uważa radna Marianna Tańska.

Lekarska posucha

DUŻE ZAPOTRZEBOWANIE

Obecnie w pasymskim ośrodku zdrowia przyjmuje dwóch lekarzy rodzinnych oraz stomatolog. Zdaniem radnej Marianny Tańskiej to zbyt mało, bo mieszkańcom bardzo brakuje możliwości skorzystania z porad specjalistów.

- Od czasu do czasu przydałby się dyżur kardiologa albo ginekologa. Zapotrzebowanie jest duże – twierdzi radna. Mieszkańcy, aby udać się do specjalistów, muszą jeździć do Olsztyna czy Szczytna, co naraża ich na dodatkowe koszty i dyskomfort. - Kobiety w ciąży często są zmuszone podróżować autobusem do lekarza – mówi Marianna Tańska, która sprawę dyżurów specjalistów zgłosiła na forum rady.

NFZ NIE MA KASY

Tymczasem burmistrz Pasymia Bernard Mius tłumaczy, że pół roku temu zwrócił się do Narodowego Funduszu Zdrowia z pisemnym zapytaniem o możliwość zorganizowania w ośrodku dyżurów lekarzy różnych specjalności.

- Do dziś nie otrzymałem odpowiedzi na piśmie, tylko telefoniczną informację, że ze względu na brak środków temat nie może być realizowany – mówi Mius, zapowiadając, że ponowi swój wniosek do funduszu. Stanowisko burmistrza nie w pełni satysfakcjonuje radną Tańską. Jej zdaniem jest wiele podobnych do Pasymia miejscowości, gdzie jednak specjaliści dyżurują.

- Na wiele rzeczy brakuje pieniędzy, ale to nie znaczy, że mamy opuścić ręce i czekać – uważa. Obiecuje, że tak sprawy nie zostawi i poruszy to na zbliżającym się posiedzeniu komisji.

(ew)/fot. A. Olszewski