Mimo próśb, apeli i licznych skarg mieszkańców, burmistrz wciąż nie podjął decyzji o ewentualnym odwieszeniu postępowania sądowego wobec właściciela Wytwórni Podłoża Zastępczego w Lemanach. Tymczasem Mariusz Spychał zapowiedział, że wystąpi do miasta z kolejnym wnioskiem o przedłużenie terminu zawieszenia sprawy.
Nie widać końca problemów z uciążliwymi zapachami docierającymi do miasta z Wytwórni Podłoża Zastępczego w Lemanach. Przed tygodniem informowaliśmy o tym, że wbrew wcześniejszym deklaracjom właściciela firmy, fetor znów daje się we znaki mieszkańcom. Z prośbą o wyjaśnienie sytuacji i podanie terminu zakończenia prowadzenia w Lemanach procesu fermentacji kurzego obornika zwrócił się pisemnie 27 lipca do Mariusza Spychała burmistrz Paweł Bielinowicz. W odpowiedzi, która wpłynęła do urzędu 8 sierpnia, Mariusz Spychał żadnych konkretnych dat jednak nie podał. Tłumaczył za to, że zakończenie ostatniego etapu budowy zakładu w Kołodziejowym Grądzie, w którym ma się odbywać uciążliwa faza produkcji, jest przewidziane na 2007 rok. Jednocześnie zaznaczył, że "możliwości szybkiego zakończenia procesu inwestycyjnego determinowane są wysokością środków finansowych, a ich uzyskanie wiąże się z ograniczonymi możliwościami zabezpieczenia i spłaty kredytów bankowych". Mariusz Spychał napisał również, że nigdy nie składał deklaracji co do terminu przeniesienia produkcji kompostu do Kołodziejowego Grądu. Przy okazji na ręce burmistrza złożył przeprosiny wobec mieszkańców, za "występujące sporadycznie uciążliwe zapachy pochodzące z zakładu w Lemanach". Paweł Bielinowicz, nieusatysfakcjonowany tą odpowiedzią, osobiście spotkał się z właścicielem firmy w miniony piątek. Po tej rozmowie miał zdecydować o tym, czy wystąpi o odwieszenie postępowania sądowego przeciwko Spychałowi. Tymczasem decyzji nadal nie ma.
- Podczas spotkania pan Spychał zapowiedział, że wystąpi z wnioskiem o przedłużenie okresu zawieszenia postępowania sądowego - usłyszeliśmy od burmistrza.
We wniosku mają być podane konkretne terminy dotyczące zakończenia inwestycji w Kołodziejowym Grądzie. Na razie burmistrz podaje jedynie orientacyjną datę.
- Przyszły rok będzie decydujący. Wtedy sprawa ma zostać zamknięta.
Nie chce też na razie przesądzać, jak ustosunkuje się do wniosku Mariusza Spychała.
- Najpierw muszę go przeczytać - mówi.
Burmistrz nie zgadza się też z opiniami, że właściciel firmy lekceważy sprawę emisji przykrych zapachów.
- Nie można mu tego zarzucić, bo przecież zaangażował poważne środki w budowę zakładu w Kołodziejowym Grądzie - uważa Bielinowicz.
Tymczasem postawą szefa Urzędu Miejskiego zniecierpliwieni są zarówno mieszkańcy, jak i większość radnych.
- Burmistrz powinien kategorycznie skończyć z tym smrodem. Ludzie cierpią, a miasto traci turystów - denerwuje się Zofia Żarnoch. Dodaje, że wobec niezadowalających odpowiedzi na kierowane do właściciela wytwórni w Lemanach pisma, Bielinowicz powinien wystąpić przeciwko niemu na drogę sądową.
Ewa Kułakowska
2006.08.16