Największy w Polsce Leśny Kompleks Promocyjny znajduje się w województwie warmińsko-mazurskim. W jego skład wchodzą lasy pozostające pod opieką Nadleśnictwa Spychowo i tam właśnie zainaugurowała swą działalność Rada Naukowo-Społeczna.
Największy kompleks
Leśny Kompleks Promocyjny "Lasy Mazurskie", to trzynasty w kraju, wydzielony obszar, którym Lasy Państwowe będą zarządzać pod okiem naukowców i samorządowców. Zajmuje ponad 100 tysięcy ha i jest największy w Polsce. Obejmuje tereny Puszczy Piskiej, w całości położonej na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, choć pozostającej pod nadzorem dwóch dyrekcji regionalnych LP, czyli białostockiej i warmińsko-mazurskiej. Lasy Państwowe bowiem nie zdążyły jeszcze dostosować swojej struktury do nowego podziału administracyjnego kraju.
"Naszą" część stanowią obszary, będące w zarządzie nadleśnictw w Spychowie, Strzałowie i Mrągowie. W Polsce - jak mówił podczas pierwszego zebrania Rady Naukowo-Społecznej dyrektor generalny LP Janusz Dawidziuk - dotychczas wydzielone Leśne Kompleksy Promocyjne zajmują łącznie 650 tysięcy ha, co stanowi około 10% wszystkich obszarów leśnych.
Leśne Kompleksy Promocyjne mają między innymi przysłużyć się Lasom Państwowym do zmiany wizerunku. Przez dziesięciolecia bowiem - jak mówił dyrektor generalny - były one postrzegane tylko przez pryzmat cięć drzewostanu i rabunkowej gospodarki.
- A to przecież nieprawda - zapewniał dyrektor dodając z zadowoleniem, że kilka ostatnich lat przyniosło poprawę opinii, głównie dzięki szeroko rozumianej edukacji i uświadomieniu. Słowem wtedy, gdy Lasy zaczęły w końcu mówić dużo i głośno o tym co robią i po co.
Promocja i edukacja
Bez udziału Rady Naukowo-Społecznej nie mogą zapadać żadne decyzje dotyczące różnorodnych projektów, np. rocznych planów gospodarczych, zagospodarowania przestrzennego, budowy nowej czy modernizacji istniejącej infrastruktury technicznej, a wszystko po to, by nie tylko chronić występujące tu rzadkie okazy fauny i flory, ale też by pozwolić naturze samej o sobie stanowić na tyle, na ile to możliwe przy nieuniknionej ekspansji człowieka.
Jest co chronić
A w "Lasach Mazurskich" jest co chronić. Zawierają one w sobie cały obszar Mazurskiego Parku Krajobrazowego, sporo ścisłych rezerwatów przyrody, wiele ostoi, gniazdowisk i siedlisk rzadkich bardzo zwierząt, setki pomników przyrody itp.
- Lipcowy huragan zniszczył 36 tysięcy hektarów Puszczy Piskiej. Pełnego odnowienia wymaga 12 tysięcy hektarów - mówił dyrektor z Białegostoku. - Przy usuwaniu skutków kataklizmu pracowało 4 tysiące robotników i 2 tysiące pojazdów. Z powalonych drzew pozyskano 3,5 mln m3 drewna. Z tych, które zostały połamane, będzie dalsze 2-2,5 mln m3.
Trzy tuziny w radzie
Rada Naukowo-Społeczna ma więc między innymi za zadanie takie kierowanie "życiem" leśnego kompleksu, by swą "dzikością" przyciągał jak najwięcej turystów, z jednoczesną dbałością o to, by owi turyści w niczym tejże dzikości nie uszczerbili.
Z tego powodu skład tego gremium jest bardzo liczny i zróżnicowany. Tworzy ją 36 naukowców (z PAN, UWM i warszawskiej SGGW), parlamentarzystów, urzędników państwowych, samorządowców i działaczy organizacji ekologicznych. W jej składzie znajduje się nawet jeden ksiądz i dwóch dziennikarzy. Do tego grona należą zarówno wojewoda Stanisław Szatkowski, jak i marszałek Andrzej Ryński, senator Janusz Lorenz i poseł Marek Żyliński (notabene trzech ostatnich na pierwszym posiedzeniu Rady się nie pojawiło). Z "bliższych" powiatowych notabli reprezentowane są gminy Rozogi i Świętajno w osobach wójtów Józefa Zaperta i Jerzego Fabisiaka.
Zacne grono na swego przewodniczącego wybrało prof. dra hab. Macieja Żurkowskiego, dyrektora Stacji Badawczej Rolnictwa Ekologicznego i Hodowli Zachowawczej Zwierząt PAN w Popielnie. Jego zastępcami są Maria Jarczewska, wójt gminy Piecki oraz Piotr Zbrożek, zastępca dyrektora RDLP w Białymstoku.
Halina Bielawska
2003.02.26